Niemcy, Polska i „nowe” otwarcie?

Gdy kanclerz Olaf Scholz użył po raz pierwszy terminu „Zeitenwende”, wszyscy zastanawiali się jak będzie wyglądała niemiecka strategia geopolityczna po owym przełomie (datowanym na 24.II.2022r.). Cytowany zwrot stał się niemieckim słowem 2022 roku, jednak czy postępowanie Niemiec zmieniło się w sposób diametralny?

Zeszły rok okazał się katastrofalny dla niemieckiej strategii politycznej realizowanej przez co najmniej ostatnie dwie dekady. Władze z Berlina odniosły klęski na trzech priorytetowych kierunkach, co szeroko opisywałem w analizie z grudnia 2022 roku pt.: „Bankructwo niemieckiej strategii geopolitycznej”. Rosyjska inwazja na Ukrainę zdewastowała projekt budowy osi na linii Paryż-Berlin-Moskwa. Storpedowała niemieckie próby odzyskania politycznej kontroli nad Mitteleuropą. Wysadziła w powietrze wizerunek Niemców jako liderów Europy, którzy zawsze „wiedzą lepiej” i za którymi należy podążać. Republiki Federalnej Niemiec, która miałaby być – wespół z Francją – reprezentantem reszty Europy w sfederalizowanej Unii. Polityka Olafa Scholza prowadzona w pierwszym roku pełnoskalowej wojny na Ukrainie spopieliła niemiecki wizerunek do reszty.

Wobec tak skrojonej katastrofy – która była wynikiem niemieckiej strategii a także rosyjskiego działania – niemieckie władze musiały podjąć decyzje w zakresie obrania nowej drogi. I rzeczywiście, tak się stało. Wybrano drogę prowadzącą dokładnie w tym samym kierunku, czyli w stronę realizacji poprzednio obranych ambicji. Jakby Niemcy nie zrozumieli, że jeśli celem wędrówki jest otchłań, to każda ścieżka będzie prowadziła w dół.

 

Zeitenwende

Na prawdziwe zmiany w niemieckiej polityce zagranicznej musieliśmy czekać aż rok od wybuchu wojny. Jednocześnie nie ulega już chyba wątpliwości, że niemieckie auto wcale nie zawróciło z wcześniej obranego kierunku. Kanclerski kierowca dokonał jedynie pewnej korekty. Rząd w Berlinie uznał, że federalizacja Unii pod niemiecko-francuskim przywództwem wciąż powinna stanowić priorytet niemieckiej dyplomacji. Podobnie jak przejęcie politycznego zwierzchnictwa nad Mitteleuropą. Zrozumiano, że nie da się tego zrobić bez naprawy wizerunku Niemiec oraz zmiany punktu oparcia niemieckiej polityki zagranicznej.

Dlatego postanowiono o przestawieniu wajchy w kwestii pomocy udzielanej Ukrainie. Olaf Scholz – który zasłynął z działań opóźniających oraz torpedujących niemieckie wsparcie dla Kijowa – rozpoczął kampanię narracyjną pod hasłem domyślnym: „Niemcy są drugim największym sojusznikiem Ukrainy po Stanach Zjednoczonych”. Rozpoczęła się intensyfikacja w zakresie reklamowania RFN jako Unijnego lidera, jeśli chodzi o wsparcie dla Ukrainy. Na każdej z płaszczyzn: finansowej, humanitarnej, materialnej oraz militarnej. Jednocześnie niemiecki minister obrony Boris Pistorius nie omieszkał przypomnieć, że Niemcy są największym parterem NATO w Europie. Wygłaszanie tego rodzaju tezy należy odczytywać jako brak niemieckiej pewności co do tego, czy partnerzy z NATO rzeczywiście jeszcze tak uważają. Niemcy najwyraźniej zmierzają do tego, by rozwiać tego rodzaju wątpliwości.

Oprócz prób naprawienia wizerunku oraz odzyskania wiarygodności dokonano równocześnie geopolitycznego zwrotu. Administracja w Berlinie zdała sobie sprawę z tego, że Putin może wojny nie wygrać. W takim przypadku Rosja mogłaby pozostać w izolacji na długie lata. Ba, nawet gdyby Moskwa odzyskała pole manewru w zakresie rozmów z Europejczykami, to po klęsce militarnej na Ukrainie jej znaczenie polityczne byłoby nikłe. Innymi słowy, powrót do strategicznego partnerstwa na linii Berlin-Moskwa stał się mało prawdopodobny, albo i nawet niemożliwy w dającej się przewidzieć przyszłości. A gdyby nawet mógłby zaistnieć, to nie spełniałby już swojej roli. Bowiem to współpraca z Rosją ułatwiała Niemcom pacyfikowanie środkowo-europejskiej asertywności, zwłaszcza w przypadku Polski. Tymczasem brak militarnego zwycięstwa Rosji na Ukrainie, a także fakt uniezależnienia się UE – w tym Polski – od rosyjskich surowców energetycznych sprawiłyby, że Moskwa straciłaby możliwość oddziaływania na Europę Środkowo-Wschodnią. Polska, państwa bałtyckie i Ukraina stałyby się odporne na groźby i szantaże ze wschodu. Tym samym, Berlin nie miałby partnera do wspólnego zarządzania Mitteleuropą.

Innymi słowy, plan politycznego odzyskania kontroli nad Europą Środkową w oparciu o rosyjskiego partnera stał się nieaktualny. Berlin – działając już tylko w pojedynkę – dostrzegł swoją ograniczoną sprawczość w opisywanej materii zwłaszcza w z uwagi na współpracę polsko-amerykańską.

Ponadto zachodni, europejscy partnerzy nie są de facto zainteresowani tym, by Niemcy wzmocniły swoją pozycję w UE. Dlatego żadne z państw tj. Francja, Hiszpania czy Włochy nie angażują się specjalnie we wspieranie ambicji Berlina związanych Mitteleuropą.

W takiej sytuacji niemiecki rząd dostrzega potrzebę rozerwania amerykańsko-polskich więzów. Metodą na to wydaje się być próba ponownego wejścia Niemiec w bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi oraz zmarginalizowanie roli Polski. Dlatego powoli stajemy się świadkami pewnego rodzaju licytacji. Niemcy mogą zmierzać do próby udowodnienia Amerykanom, że Berlin może więcej, szybciej i bardziej niż Polska. Niezależnie od tego, co akurat znajduje się na agendzie.

Tego rodzaju taktyka postępowania nie jest zresztą niczym nowym, jednak istnieje istotna różnica pomiędzy dawną a aktualną ofertą niemiecką dla USA. Dotyczy ona wymogu kategorycznego zerwania relacji politycznych i związków gospodarczych z Federacją Rosyjską. Niemcy są gotowi przestać udawać i rzeczywiście stanąć po stronie Waszyngtonu w rywalizacji przeciwko Moskwie. Co jednak istotne, tego rodzaju jasne stanowisko nie zostało wyrażone w kontekście amerykańskich zmagań z Chinami.

W konsekwencji władze z Berlina wchodzą – ponownie zresztą – na rywalizacyjną ścieżkę z Polską o to, kto stanie się po wojnie na Ukrainie najważniejszym amerykańskim partnerem. I nie tylko zresztą o to.

 

Mitteleuropa

Po klęsce dotychczasowej strategii politycznej Niemcy mieli do wyboru dwie opcje. Uznać Polskę jako – wciąż słabszego ale jednak – partnera lub też traktować Warszawę jako zbędny ośrodek decyzyjny, który należy zneutralizować i podporządkować. Tak, by móc pomijać go przy podejmowaniu najważniejszych decyzji dotyczących Europy Środkowej.

W tym miejscu należy odnotować, że przedstawienie tego rodzaju alternatywy posiada uzasadnienie, ponieważ rola Polski w Unii Europejskiej oraz w NATO znacząco wzrosła. Po 24.II.2022 roku nasz kraj stał się najważniejszym europejskim członkiem NATO, jeśli chodzi o udzielanie wsparcia przez sojusz dla Ukrainy. Nie chodzi tu tylko o skalę pomocy przekazywanej przez Warszawę, ale również fakt, że proces przekazywania Ukrainie zasobów pochodzących z innych państw odbywa się przy udziale lub za pośrednictwem Polski. Zwłaszcza na płaszczyźnie zarządzania logistyką i organizowania zaplecza. Polska odgrywa tutaj pierwszoplanową rolę.

Ponadto elity polityczne z Warszawy właściwie rozeznały powagę momentu historycznego i stanęły w awangardzie, jeśli chodzi poszukiwanie rozwiązań zwiększających wsparcie Zachodu dla Ukrainy. Polska okazała się lojalnym i wiarygodnym partnerem w regionie. Partnerem na którego można liczyć nawet w najcięższych chwilach, a który pomocy udziela natychmiast i bez zbędnej zwłoki.

Jednocześnie ambitne plany dotyczące rozbudowy sił zbrojnych zwiastują, że Polska zamierza w przyszłości wziąć na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO i Unii Europejskiej. Siły Zbrojne RP mają więc stać się narzędziem politycznym, które będzie umożliwiało pogłębienie regionalnej współpracy na płaszczyznach politycznej oraz gospodarczej. Co wzmocniłoby siłę polityczną Polski na arenie międzynarodowej, w tym w samej Unii Europejskiej.

Wszystko to sprawiło, że wcześniej niechętna rządowi w Warszawie administracja prezydenta USA Joe Bidena wróciła do zacieśniania relacji z Polską. Skutkowało to dwiema wizytami Joe Bidena w Warszawie i to w ciągu 12 miesięcy. Tego rodzaju sygnał nie mógł być przez Niemców zignorowany. I nie został.

 

Zmarginalizować, ale nie umniejszając

Narracja dyplomatyczna Niemiec od kilku tygodni nastawiona jest na podkreślanie istotnej roli Berlina w zakresie pomocy dla Ukrainy. Oczywiście jest to naturalne działanie, które podejmowane jest również przez polskie władze. Te także podkreślają szczególne: pozycję i działania Polski w kontekście trwającej wojny. Problem polega na tym, że przystąpienie Niemców do pewnego rodzaju licytacji nie jest zawieszone w próżni. Bowiem licytacja ta odbywa się na tle rywalizacji o europejską palmę pierwszeństwa w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. A to znów ustawia Polskę i Niemcy na kursie kolizyjnym. W Berlinie najwyraźniej zdano sobie z tego sprawę, co skutkowało dość osobliwym zachowaniem niemieckiej strony. Dla przykładu w styczniu tego roku Olaf Scholz  – po decyzji o wysłaniu na Ukrainę czołgów Leopard – stwierdził: „teraz można powiedzieć, że w Europie to my i Wielka Brytania dostarczamy większość broni dla Ukrainy”. Pominięcie w tym temacie Polski raczej nie było przypadkowe. Pojawiły się również manipulacje danymi dotyczącymi niemieckiej pomocy dla Ukrainy.

Na nasze szczęście Niemcy nie mogą działać otwarcie, bowiem dyplomacja polegająca na umniejszaniu polskiej roli w kontekście wojny na Ukrainie jest z góry skazana na porażkę. Tak więc zamiast otwartych ataków, władze z Berlina starają się pomijać i ignorować zaangażowanie Warszawy. Jest to jednak trudne, ponieważ polskie władze robią wszystko by utrzymać wizerunek najbardziej zaangażowanych w pomoc dla Kijowa. Wciąż nowe propozycje w tym zakresie przekraczają kolejne – wydawałoby się czerwone – linie. Jako pierwsi przekazaliśmy czołgi, jako pierwsi poruszyliśmy temat przekazania myśliwców, jako pierwsi podnieśliśmy temat przekazania zachodnich czołgów i jako pierwsi dostarczyliśmy Ukrainie swoją partię Leopardów 2 A4. Mało tego, przeforsowaliśmy pomysł dostarczenia niemieckich wyrzutni Patriot, a także zainicjowaliśmy przekazanie MiGów-29 dla ukraińskiego lotnictwa. W zasadzie część niemieckiego zaangażowania idzie wizerunkowo również na nasze konto (choćby wspomniana kwestia Leopardów). Staliśmy się ukraińskim rzecznikiem w Unii Europejskiej oraz NATO. Trudno sobie też wyobrazić, by proces dozbrajania Ukrainy mógł przebiegać dalej bez nas. Wsparcie dociera do Kijowa przez Polskę, a więc nowe pomysły w tym zakresie muszą być z nami konsultowane. To daje możliwość dołączenia do inicjatyw państw trzecich oraz przejęcia współodpowiedzialności za kolejne dostawy.

Ponadto nie da się już nam zabrać tego, czego dokonaliśmy. Polska zawsze będzie posiadała argument w postaci stwierdzenia: „być może Wasze wsparcie będzie większe, ale gdyby nie nasza szybka reakcja, to nie mielibyście komu pomagać”.

Nieśmiałe próby uderzenia w wizerunek Polski z innej strony, również wydają się być mało skuteczne. Tak jak ta, gdy niemiecki ambasador w Warszawie zrównuje polską i niemiecką odpowiedzialność za wywołanie wojny przez Putina:

https://twitter.com/Amb_Niemiec/status/1630866404210626561

Tego rodzaju argumentacja jest łatwa do zneutralizowania, bowiem postawy obu państw po pierwszym rosyjskim ataku na Ukrainę z 2014 roku były skrajnie różne. W czasie gdy Polska budowała Baltic Pipe by uniezależnić się od rosyjskiego gazu, Angela Merkel rozpoczęła budowę Nord Stream II, który miał umożliwić na podwojenie wolumenów transferu błękitnego paliwa z Rosji do Niemiec.

Jednak twitterowa reakcja ambasadora Niemiec była znamienna, jeśli chodzi o ujawnienie rzeczywistego niemieckiego postrzegania rzeczywistości. Niemieckie władze – które przez lata przekonywały, że lepiej wiedzą co należy robić w imię dobra ogółu i chciały podejmować decyzje za mniejszych i słabszych partnerów – nie potrafią pogodzić się z faktem, że to m.in. Polacy mieli rację. I co gorsza teraz wytykają niemieckie błędy. Uderzając dodatkowo w niemieckie: wizerunek i wiarygodność. Cytowany wyżej twitt osiągnął oczywiście efekt odwrotny do zamierzonego. Wzbudził sporo kontrowersji, a także dał polskiej stronie sygnał, że Niemcy nie będą się wiecznie kajać i są gotowi przejść do narracyjnej ofensywy. To z pewnością powinno zapalić u nas czerwone lampki ostrzegawcze sygnalizujące, że niemiecka gra marketingowa o odbudowę wizerunku oraz wypromowanie Berlina jako największego donatora i przyjaciela Ukrainy jest równoczesną próbą marginalizacji znaczenia Polski.

Ciekawym wątkiem w tym kontekście jest temat przekazania przez Polskę MiG-ów 29 dla Ukrainy. Fakt, że dostarczane maszyny mogłyby być tymi, które wcześniej Polska kupiła od RFN wywołał niepokój po stronie niemieckiej. Olaf Scholz nie chciał komentować sprawy w sposób jednoznaczny, a niemiecki MON stwierdził jedynie, że Polska nie złożyła żadnej oficjalnej prośby o zgodę na taką transakcję. Wreszcie kanclerz dał do zrozumienia, że nie popiera przekazywania samolotów dla walczących Ukraińców. A mógł przecież – w imię sprawy – oświadczyć, że nie widzi przeciwskazań dla tego rodzaju działania. Tak się jednak nie stało. Co skłania do zadania pytania na ile ten niemiecki zwrot w sprawie pomocy Ukrainie jest szczery oraz czy Niemcy nie chcieli rozegrać kwestii MiG-ów w taki sposób, by chwała za ich dostarczenie do Kijowa spadła właśnie na Berlin?

Oczywiście wszystko co napisano powyżej, można odczytać jako subiektywną ocenę, która nie musi wcale odpowiadać rzeczywistym relacjom na linii Warszawa-Berlin. Tyle tylko, że do tej pory strona niemiecka nie zrobiła absolutnie żadnego gestu, który zwiastowałby odwilż i chęć przejścia na płaszczyznę partnerskich relacji. Tymczasem odpowiedzialność za te relacje zawsze w większej mierze leży po stronie silniejszego.

 

Pomoc chętnie przyjmiemy, ale współpracy nie planujemy

Warto zauważyć, że Polacy zademonstrowali już gotowość do współpracy z Niemcami. Chodzi o temat transferu ropy do Niemiec za pośrednictwem Naftoportu w Gdańsku. Polska infrastruktura wykorzystuje zaledwie połowę swojego potencjału by zaspokoić rodzimy rynek. Tym samym, moglibyśmy wykorzystać możliwości Naftoportu, a także istniejące i dotychczas wykorzystywane ropociągi do Niemiec. Problemem dla strony polskiej jest fakt, że rurociąg „Przyjaźń” trafia po niemieckiej stronie do rafinerii Schwedt, która w połowie należy do rosyjskiego Rosnieftu. Warszawa zgodziła się na transfer ropy do Niemiec, ale pod warunkiem wywłaszczenia Rosjan. Zresztą w tym kontekście strona Polska wyraziła także zainteresowanie przejęciem współwłasności nad rafinerią. Byłby to korzystny deal dla obu stron. Polska pompowałaby do Brandenburgii ropę, a w zamian uzyskałaby udziały w rafinerii. Jednak strona niemiecka nie tylko nie zaproponowała Polakom takiej opcji, ale nawet nie wywłaszczyła Rosnieftu (wprowadziła jedynie zarząd powierniczy). W tym miejscu warto zauważyć, że Schwedt to dopiero piąta największa rafineria w Republice Federalnej Niemiec, tak więc deal z Polską nie byłby ryzykowny. Natomiast mógłby otworzyć zupełnie nowy rozdział w relacjach obu państw.

 

Rozwój Polski niemile widziany

Nie doczekaliśmy się więc przełomu w relacjach niemiecko-polskich – na co można było mieć nadzieję w grudniu 2022 roku – za to wciąż odczuwamy efekty niemieckiej presji. Dla przykładu strona niemiecka wciąż oprotestowuje budowę polskiego terminalu kontenerowego w Świnoujściu. To jest strategiczna inwestycja dla Polski.

Nadal tli się spór niemiecko-polski związany z regulacją dróg rzecznych, zwłaszcza Odry. Strona polska chciałaby wykorzystywać największe rzeki dokładnie w taki sam sposób w jaki robią to Niemcy, Francuzi czy Brytyjczycy. Chodzi odtworzenie transportu rzecznego, który zresztą odbywał się na Odrze, gdy ta była rzeką stricte niemiecką. W lipcu 2022 roku Brandenburgia złożyła sprzeciw wobec decyzji środowiskowej dotyczącej prac na Odrze, a następnie jej władze interweniowały w Komisji Europejskiej. I to pomimo istniejącego porozumienia zawartego jeszcze przez Angelę Merkel.

Niemcy protestują również w kwestii polskich planów dotyczących budowy elektrowni atomowych. Cztery niemieckie kraje związkowe domagają się wstrzymania tych krytycznych inwestycji. I to w sytuacji, gdy z drugiej strony – z uwagi na przyjęte regulacje unijne – wymaga się od Polski odejścia od węgla. Strona niemiecka nieprzychylnie patrzy również na projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, jednak w tej sprawie nie posiada żadnego pola manewru. Podobnych przykładów można by mnożyć, zwłaszcza gdyby sięgnąć kilka lat wstecz.

Łatwo więc zauważyć, że na płaszczyźnie inwestycji infrastrukturalnych nie istnieje taka polska inicjatywa, która nie rodziłaby sprzeciwu lub niezadowolenia na zachodnim brzegu Odry (wyjątkiem była budowa autostrad wschód-zachód). Fakt, że to poszczególne landy – a nie władza centralna – starają się utrudniać realizację polskich projektów nie ma tutaj żadnego znaczenia. Działalność poszczególnych krajów związkowych jest bowiem na rękę władzom z Berlina.

Wszystkie te przykłady świadczą o tym, że Niemcy mają spore pole manewru, jeśli chodzi o okazanie intencji wejścia na partnerskie relacje z Polską. Rezygnacja z wywierania presji w powyższych tematach nie kosztowałaby niemieckiej strony ani jednego euro.

Wyborcza perspektywa

Nie bez znaczenia w tym wszystkim jest fakt, że 2023 jest rokiem wyborczym w Polsce. Historia relacji na linii Warszawa-Berlin po 2015 roku nie wyglądała dotąd najlepiej. Możliwe jest więc, że administracja Scholza czeka na nowe otwarcie, ale nie własne, a to po polskiej stronie. Nie można w tym miejscu nie pozwolić sobie na odrobinę złośliwości. Ponieważ mając na względzie ostatnie 30 lat sąsiedztwa, trudno sobie wyobrazić, żeby na skutek ewentualnej zmiany władzy w Polsce, Niemcy nagle zrezygnowali z oddziaływania na nasz kraj i zaczęli uwzględniać nasze interesy (czego nie robiono np. jeszcze przy budowie pierwszej nitki Nord Streamu). Raczej oczekiwania w Berlinie są takie, że niemieckie stanowisko pozostanie bez zmian, natomiast nowe – słabsze politycznie – władze z Warszawy będą ponownie grzecznie słuchać sugestii zachodnich partnerów.

Tego rodzaju perspektywa jest oczywiście bardzo realna. W tej chwili koalicja Zjednoczonej Prawicy posiada fotel prezydenta oraz premiera z większością sejmową. Co pozwalało dotychczas na prowadzenie politycznej, wielofrontowej wojny wewnątrz kraju, ale i w polityce zagranicznej. Jednak po wyborach może okazać się, że polski ośrodek polityczny może znacząco osłabnąć. Zjednoczona Prawica może nie uzyskać stosownej większości w sejmie, co wymagałoby poszukania koalicjanta. Gdyby taki się nie znalazł, może okazać się, że rząd będzie mniejszościowy. Jeszcze w innym przypadku, to dotychczasowa opozycja może przejąć władzę. Wówczas musiałaby powstać bardzo szeroka koalicja uwzględniająca interesy wszystkich, co znów osłabiałoby ośrodek decyzyjny w naszym kraju. Tak czy inaczej może się więc okazać, że przyszły polski rząd będzie zbyt słaby wewnętrznie by toczyć liczne spory na płaszczyźnie dyplomatycznej. Nawet, gdyby byłaby taka wola.

Wówczas Niemcy mogliby odzyskać kontrolę nad sytuacją w Europie Środkowej oraz wysforować się na lidera NATO w Unii Europejskiej. Co wzmocniłoby ich pozycję w rozmowach z Waszyngtonem. W efekcie można z dużą dozą pewności stwierdzić, że do jesiennych wyborów nie nastąpi żaden przełom w relacjach polsko-niemieckich. W Berlinie czekają na nowe rozdanie kart.

 


Autoreklama: Zakup książkę lub ebooka: “TRZECIA DEKADA. Świat dziś i za 10 lat” i dowiedz się, co nas może jeszcze czekać w nadchodzących latach. Oprócz wojny na Ukrainie, która została opisana w rozdziałach z prognozami.

TRZECIA DEKADA. Świat dziś i za 10 lat


Oś Berlin-Kijów?

W wariancie politycznie korzystnym dla administracji z Berlina, Niemcy liczyliby na dobrowolne zrzeczenie się przez Polskę ambicji dotyczących stania się regionalnym liderem. Wówczas – po wygaszeniu kwestii spornych w wyniku ustępstw Warszawy – polityczny środek ciężkości w Unii Europejskiej wróciłby na swoje miejsce. Do Berlina. Oznaczałoby to, że Niemcy staliby się najważniejszym partnerem Stanów Zjednoczonych w Unii Europejskiej w zakresie bezpieczeństwa. To nie wszystko. Również relacje polsko-ukraińskie dryfowałyby w kierunku zachodnim. Prezydenci z Kijowa zaczęliby jeździć do Berlina w celu uzgadniania i koordynowania pomocy dla Ukrainy. Warszawa/Rzeszów stałyby się tylko mało znaczącymi stacjami, służącymi do kurtuazyjnych wizyt „w przelocie”.

Sentyment i wdzięczność strony ukraińskiej względem Polski to jedno. Jednak w sytuacji, gdyby Polska sama oddała względy bezpieczeństwa i rozwoju regionu w ręce Niemców, Ukraińcy nie mieliby innego wyboru. W celu przetrwania, musieliby również zorientować się na Berlin i mieć wątpliwą nadzieję, że albo więcej wojen nie będzie, albo trzecim razem Niemcy stanęliby w końcu na wysokości zadania. Byłoby to myślenie tak naiwne, że nie można w tym miejscu wyciągnąć dość istotnego dla nas wniosku. Ukraińcy modlą się o to, by Polska dźwignęła ciężar odpowiedzialności za bezpieczeństwo regionu i poradziła sobie z czekającymi ją wyzwaniami. Nic więc dziwnego, że prezydent Zełeński wysyła tyle pozytywnych komunikatów wobec Warszawy. Nie tylko z uwagi na aktualne uzależnienie od polskiej pomocy, ale i w nadziei, że Polacy nie zejdą z już obranej drogi. Bowiem od nas zależy i będzie zależeć los Ukrainy. Polska jako jedyna mogła tak szybko zareagować na rosyjską inwazję z 24 lutego 2022 roku i to zrobiła. Ukraińcy mają nadzieję, że w przyszłości również będziemy do tego skłonni i –  co najważniejsze – przygotowani. Z uwagi na geografię możemy zareagować najszybciej. Ze względu na potencjał państwa, jesteśmy najsilniejsi w regionie. Z punktu widzenia dotychczasowych doświadczeń, wśród państw z UE posiadających realne możliwości, tylko my okazaliśmy być niezawodni. To jest olbrzymi kapitał polityczny w relacji z Kijowem. Głupotą byłoby rezygnować z niego. Dlatego niezwykle istotnym jest, by nasze elity polityczne rozumiały to wszystko bez względu na przynależność partyjną. Polska nie może w tym aspekcie odpuścić. Politycy wszystkich ugrupowań muszą zrozumieć, że Polska – przez te 19 lat w Unii – stała się zupełnie innym krajem o zupełnie innej wadze. Jeśli sami tego nie zrozumiemy, to nikt inny nie zaakceptuje nowej roli Polski w europejskim systemie polityczno-ekonomicznym. Musimy myśleć ambitnie i realizować ambitne założenia. Litwini, Łotysze, Rumunii, a zwłaszcza Ukraińcy będą nam w tym pomagać, bo od tego będzie zależeć ich bezpieczeństwo. Muszą jednak zobaczyć po naszej stronie wolę, determinację oraz konsekwencję.

Należy mieć też świadomość, że jeśli Polska nie zrezygnuje z budowania swojej pozycji w regionie, przy współpracy na linii Warszawa-Kijów, to Niemcy – niezależnie od tego kto będzie u nas rządził – będą wywierać presję na nasz kraj.

Jednocześnie – tak jak pisałem w artykule pt.: „Ukraina będzie dla Polski ciężarem – strategia wschodnia Polski po wojnie” – Niemcy będą chcieli uzyskać lewary na Kijów poprzez uzależnianie Ukrainy od niemieckiej pomocy finansowej a także pozycji politycznej w UE. Administracja z Berlina może stwierdzić, że w celu neutralizacji asertywnej i ambitnej postawy Warszawy, należy postawić na zacieśnienie relacji z Ukrainą. I obiecać Ukraińcom, że współpraca z Niemcami opłaci się najbardziej.

Należy być tego świadomym, wspierać odbudowę Ukrainy z unijnych a nawet niemieckich pieniędzy w imię realizowania naszej długofalowej strategii politycznej. Przy jednoczesnym budowaniu własnej pozycji w regionie jako lidera w zakresie bezpieczeństwa. Jeśli zadbamy o odpowiedni potencjał militarny oraz będziemy prowadzić własną politykę w tym zakresie, to w średnim i długim terminie (po stanięciu Ukrainy na nogi) Ukraina zdecyduje się na budowanie przyszłości w oparciu o współpracę z Polską.

 

Relacje polsko-niemieckie to nierozwiązywalny konflikt interesów?

Naiwnością byłoby liczenie, że władze z Berlina same uznają Warszawę jako pełnoprawnego partnera oraz ośrodek polityczny współodpowiedzialny za kierunek w jakim miałaby podążać Unia Europejska. Niemcy uprawiają politykę zagraniczną z kalkulatorem. Niemiecka gospodarka jest wciąż sześciokrotnie większa od polskiej. W oczach Niemców inne kwestie nie mają znaczenia.

W polityce międzynarodowej nikt z własnej woli nie odejmie sobie z talerza by dołożyć komuś innemu. Musimy sami zawalczyć o większy udział w Unii Europejskiej oraz udowodnić Niemcom, że wskaźniki gospodarcze to nie wszystko. Przez udowodnienie należy rozumieć zwycięstwo Polski na płaszczyźnie politycznej. Tylko wówczas niemieccy politycy podniosą wzrok z kalkulatora. Zwycięstwem takim będzie stworzenie – choćby niewielkiego – politycznego bloku wewnątrz Unii, który działałby i głosował wspólnie. Ten blok musi zostać stworzony przy udziale Ukrainy należącej już do UE. Tak więc jest to strategia polityczna na co najmniej lat kilkanaście. Żadne zrywy, zwroty czy machanie szabelką. Mozolna realizacja długoterminowej strategii przy świadomości kosztów odnoszonych w krótkim terminie.

Oczywiście można również odpuścić. Oprzeć swoje projekty polityczne o współpracę z Niemcami. W nadziei, że pozwoliliby nam na choćby częściową samodzielność i nie ograniczaliby działań w zakresie potrzeb dotyczących bezpieczeństwa. Byłoby to podejście znacznie łatwiejsze i bardziej wygodne. Jednakże jednocześnie niezwykle ryzykowne, a może nawet w dalszej perspektywie samobójcze. I z pewnością też naiwne. Czasy się bowiem zmieniły i nie żyjemy w świecie sprzed 2014 roku. Oddanie cugli komuś innemu mogło obejść się bez konsekwencji tylko w czasie, gdy droga wiodła przez przyjazną krainę mlekiem i miodem płynącą. Okolica za oknem naszego powozu znacząco się zmieniła i stała się niebezpieczna. W takiej sytuacji czas samemu chwycić za lejce.

Z kolei Niemcy nie chcą pozwolić na budowę polskiej potęgi militarnej. Bowiem potencjał wojskowy staje się również narzędziem politycznym, a co za tym idzie zwiększa samodzielność i pole manewru dyplomatycznego danego państwa. Jednocześnie Niemcy nie mogą pozwolić na polsko-ukraiński sojusz na jakiejkolwiek płaszczyźnie. Bowiem tego rodzaju partnerstwo automatycznie zwiększałoby potencjał polityczny Warszawy i stwarzało asertywność postawy polskich elit politycznych względem Niemiec. Na tych płaszczyznach Niemcy i Polska posiadają nierozwiązywalny konflikt interesów. Wzrost siły politycznej Warszawy osłabia Berlin.

Ponadto liczenie na Niemców w zakresie bezpieczeństwa byłoby wielką naiwnością. Gdybyśmy po tych wszystkich historycznych i współczesnych doświadczeniach uzależnili losy naszego kraju od polityków z Berlina, nie zasługiwalibyśmy na niepodległość. Trzeba to otwarcie przyznać. Polityka Niemców prowadzona przez ostatnie dekady doprowadziła nas do katastrofy. Nie tylko nie zapobiegli wybuchowi wojny w Europie, ale i się do tego ponownie wydatnie przyczynili (zgoda na Nord Stream II po inwazji na Ukrainę z 2014 roku). Mało tego, gdyby pomoc dla Ukrainy zależała tylko od decyzji Niemiec, to Kijów zostałby już zapewne zajęty przez Rosję. Polską racją stanu jest stworzenie odpowiedniego potencjału militarnego oraz wzięcie na siebie znacząco większej części odpowiedzialności za bezpieczeństwo własne oraz wschodnich sąsiadów.  W polskim interesie jest stworzenie militarnego, politycznego i gospodarczego partnerstwa z Ukrainą. Od realizacji obu tych celów zależy nasz los. Jednocześnie realizacja tychże zadań przez Polskę siłą rzeczy da jej większe pole manewru oraz zwiększy asertywność i odporność na naciski z Berlina. Stąd opór Niemiec. Jeśli jednak Berlin nie zaakceptuje polskich ambicji w wyżej wymienionym zakresie, to Polska będzie zmuszona realizować swoją rację stanu wbrew woli Niemiec. Niemcy – z własnej winy – okazali się partnerem niewiarygodnym.  Tak więc z polskiej perspektywy to jest gra o być albo nie być. Albo zadbamy o siebie sami, albo grozi nam kolejna wojna lub ponowny, pokojowy rozbiór Polski. Pytanie brzmi, czy politycy w Berlinie zrozumieją nasze stanowisko i – dla dobra Unii, Polski i samych Niemiec – zaakceptują nową rolę Warszawy czy też będą udawać że między 2014-2023 nic się nie wydarzyło a Polska powinna wrócić do roli pariasa. To w jaką stronę będą podążać relacje polsko-niemieckie zależy w dużej mierze od decydentów z Berlina. To na nich ciąży obowiązek zrozumienia sytuacji w Europie, w Polsce i na Ukrainie. Nas z kolei będą rozliczać przyszłe pokolenia z tego, czy zadbaliśmy o ich przyszłość. Niezbędnym wydaje się więc zrozumienie, że w obliczu teraźniejszych i przyszłych zagrożeń musimy robić wszystko co w naszej mocy by zagwarantować sobie bezpieczeństwo. Nawet jeśli nasze działania będą rodziły sprzeciw w Berlinie. Z całymi tego konsekwencjami.

Z drugiej strony, jeśli niemieccy decydenci nie zmienią swojego postrzegania w zakresie przyszłości relacji z Polską oraz obrazu całej UE, to Niemcy same doprowadzą do podziału w Unii. Co osłabi a nie wzmocni tę organizację. Dążenie do federalizacji oraz osłabiania pozycji mniejszych państw wywołuje sprzeciw. Nie tylko w Polsce. Zwłaszcza, że już się wszyscy przekonali, jak Niemcy “dbają” o wspólny interes unijny. Robią to zresztą podobnie do Francuzów, którzy uważani są za wielkich unijnych egoistów, zwłaszcza na zachodzie i południu Europy. Czego wyrazem była choćby ostatnia wizyta prezydenta E.Macrona w Chinach i francuska narracja po niej. Duet Paryż-Berlin nie ma szans na odzyskanie wiarygodności i zaufania, zwłaszcza gdy wciąż wywierana jest presja w zakresie zwiększania integracji Unii. Co w rozumieniu Francuzów i Niemców oznacza zwyczajne przekazanie im odpowiedzialności za los pozostałych członków UE.

Jednocześnie strategia usilnego i konfrontacyjnego powrotu do koncepcji podporządkowania sobie Mitteleuropy z Polską włącznie, będzie tworzyć dodatkowy podział w UE. I zostanie odebrana nieprzychylnie przez Państwa Bałtyckie i Rumunię. Państwa te – podobnie jak niezrzeszona jeszcze Ukraina – wolałyby w zakresie bezpieczeństwa polegać na Polsce niż na Niemcach. Za taki obrót sprawy winę ponoszą same władze w Berlinie i to one powinny pogodzić się popełnionymi błędami oraz ponieść ich konsekwencje oraz polityczne koszty.

Jeśli się tak nie stanie, to powstanie Unii dwóch prędkości będzie nie tylko prawdopodobne, ale wręcz pewne. To z kolei doprowadzi do sytuacji, że Francja i Niemcy osiągną efekt odwrotny do zakładanego. Zamiast zwiększenia spójności i sfederalizowania UE, dojdzie do jej skłócenia i powolnego rozpadu. Co nie byłoby korzystne dla nikogo.

 

Krzysztof Wojczal

Geopolityka, polityka, gospodarka, prawo, podatki – blog

Wartościowe? Pomóż rozwijać bloga
Twitter
Visit Us
Follow Me
RSS
YOUTUBE
YOUTUBE

79 komentarzy

  1. Może jednak był spisek Putina, Merkel – Macron i Puchatka aby usunąć USA z Europy i nie tylko, tyle, że nikomu nie zależy, aby to podawać do publicznej wiadomości, podobny do układu Ribentrop – Mołotow, czy też współpraca Hitlera ze Stalinem.
    Bo połączmy fakty. 1. Nord Stream, projekt zupełnie polityczny, bo ekonomicznie jest bezsensu, raz że budowa gazociągu po dnie Bałtyku jest znacznie droższa i kłopotliwa, to ten gaz trzeba tłoczyć pod olbrzymim ciśnieniem, a wtedy temperatura jego rośnie do kilkuset stopni i trzeba go schłodzić przed wpuszczeniem do gazociągu. Procedura niewiele się różniąca od transportu statkami – gazowcami, nie mówiąc już, że od rur poprowadzonych na lądzie można budować odnogi zasilające inne kraje. Na szczęście spiskowcy nie wzięli pod uwagę łatwości zrobienia sabotażu, co chyba pogrzebało ich nadzieje i diametralnie zmieniło polityczne stanowisko.
    2. Postawa Orbana. Należy nadmienić, że Węgry kilka miesięcy przed rozpoczęciem wojny zaczęły budowę dużego hubu logistycznego mającego obsługiwać kierunek Chiny Europa
    3. Wykup kolei Ukraińskich przez Niemcy rok przed inwazją. I te koleje dosłownie miesiąc przed rozpoczęciem działań wojennych odmawiają transportu chińskich kontenerów do Polski i przekierowują je na Węgry. Czyżby to nie była próba poróżnienia Ukrainy i Polski.
    4. Długie rozmowy telefoniczne Merkel i Putina. Telefon komórkowy Merkel na podsłuchu. Potem już po inwazji pałeczkę przejmuje Macron i również bardzo długie rozmowy, podobno bardzo długo Macron przekonywuje Putina do zawarcia pokoju z Ukrainą., tylko, czy to można robić przez kilka godzin dziennie.
    5. Puchatek i Putin coś tam się dogadują w sprawie budowy nowego jedwabnego szlaku, budowa linii kolejowej, autostrady z Chin do Europy przez Rosję. Jak na razie cisza sza o tym projekcie. Czyż nie chodziło o to, aby ten szlak był niezależny od USA, Wtedy USA traci główny atut hegemona, kontrola szlaków morskich i umożliwia atak Chin na Taiwan, bo mają dostawy i eksport do Europy nowym jedwabnym szlakiem.
    … plus kilka pomniejszych punktów, korupcja w niemieckich elitach przez Putina, jakiś wysoko postawiony urzędnik niemiecki aresztowany w ciągu kilku dni od rozpoczęcia wojny – a potem cisza sza, nie wiadomo kto i co dalej.

  2. Ze dwa razy podchodziłam do napisania komentarza ale jakoś nie mogłam uchwycić tego, na czym mi zależało. Dzisiaj wysłuchałam rozmowy Zychowicza z p. Nowakowskim (https://www.youtube.com/watch?v=M_wI9A-yCsM) i chyba tym razem się uda:D.
    W zasadzie nie kwestionuję toku Pańskiego myślenia, Panie Krzysztofie, natomiast brakuje tego, co wyraźnie powiedział p. Nowakowski: Polska nie gra w tej samej lidze co Niemcy czy Francja i pomysły takie jak “możemy zastąpić Niemcy w roli głównego sojusznika Stanów w Europie” (co mówią politycy) albo “możemy zostawić UE i utworzyć sojusz z Ukrainą” (co proponują niektórzy analitycy) to są niebezpieczne mrzonki. Nie napisał Pan tego wyraźnie ale mam wrażenie że w tym kierunku Pan podąża.

    A tak na marginesie: wydaje mi się, że warto by było zrobić pogłębioną analizę odnośnie możliwych kierunków reformy UE. Nie ulega wątpliwości, że zmiany są potrzebne, tylko jakie? Z jednej strony COVID i wojna w Ukrainie pokazały, że “w kupie siła”:). Z drugiej – wszyscy się boimy federalizacji. Może jednak “Europa dwóch prędkości” to nie jest taki zły pomysł? Stworzyć kolejne stopnie integracji i każde państwo zatrzymywałoby się na takim poziomie, jaki mu najbardziej odpowiada. Przypuszczam, że w takim układzie łatwiej byłoby również zintegrować Ukrainę. Jak Pan sądzi?

    1. Ale przeciez pan Krzysztof napisal wprost ze to a byc dlugotrwała mozlona strategia a nie wymachiwanie szabelką – to raczej szansa na wyjscie właśnie z tego “drugiej ligi”. Przynajmniej ja to tak rozumiem i to dla mnie ma sens.

  3. Doceniam trud włożony w zebranie przedstawionych w analizie informacji, jednak w odróżnieniu od Szanownego Autora nie widzę żadnych dobrych polskich perspektyw wynikających z “pognębienia” Niemcow przez USA (bo jak inaczej można nazwać “szlaban” na handel rosyjsko-niemiecki, dziury w Nordstreamach i tak dalej?). Z tej prostej przyczyny, że to Niemcy a nie USA są głównym partnerem handlowym Polski. To co szkodzi Niemcom – zaszkodzi i nam, przypominam że razem jesteśmy w UE, a UA, GB i USA – we współpracy z którymi rzekomo mielibyśmy wyrosnąć na “regionalne mocarstwo” – nie są. Owszem, Niemcy traktują nas jak rynek zbytu i podwykonawcę (i po to nas do UE przyjęto, nie oszukujmy się że ktoś zrobił to z dobroci serca) – ale zarabiamy na pracy dla nich i na handlu z nimi. A interesy z USA to głównie nasze zakupy broni u nich – bo nasza bron i amunicja własnie została zużyta na Ukrainie.

    Oczywiście mówi się nam że w zamian za to mamy “bezpieczeństwo” w postaci wojsk USA na naszym terytorium, ale czy byłyby potrzebne gdybyśmy nie poparli Ukrainy na poziomie państwowym (proszę nie mylić tego ze wsparciem dla Ukraińców którzy wskutek wojny znależli sie a terytorium RP, tu nie widzę problemów)? Teraz te wojska zapewne juz są nam potrzebne, ale chciałbym uprzejmie przypomnieć, że następstwo zdarzen było takie, że NAJPIERW Polska udzieliła pomocy wojskowej Ukrainie i lobbowała za wojną gospodarczą z Rosją, a dopiero POTEM zostaliśmy oficjalnie wpisani przez Rosję na listę państw wrogich – ze wszystkimi konsekwencjami tego stanu.

    Co dalej? Ano zobaczymy. Jakoś nie wierzę w teorie o odbudowaniu mocarstwowości Polski – co to za mocarstwo w którym szaleje inflacja na poziomie 20% rocznie? Wybijemy się ekonomicznie na odbudowie Ukrainy? A czym nam zapłacą? Nawet jeżeli UA dostanie całe rezerwy walutowe zarekwirowane przez Zachod Rosji to chyba im nie wystarczy, oczywiście przy założeniu że wojna, koszty i zniszczenia skończą się jutro. A co jeśli wojna potrwa jeszcze kilka lat?

    Tu chciałbym nieśmiało przypomnieć że już rok temu w naszym regionie panowało powszechne przekonanie że skoro UA zatrzymała Rosję przy wsparciu PL wiosną 2022, to przy wsparciu UE i USA do lata 2022 Rosja sie zawali, a Ukraińcy zatkną swoją flagę w Sewastopolu i nastąpi koniec wojny (poczytajcie internetowe “newsy” sprzed roku). I co? Ano teraz już cała UE pompuje broń i pieniądze w Ukrainę, USA dorzucają swoje, wszyscy ochoczo gnębią sankcami Rosję – a mimo tego Rosja dalej jest w jednym kawałku, a Rosjanie nie zamierzają ani obalać Putina, ani wychodzić z Ukrainy. Natomiast coraz większy procent Ukraińców którzy trafili “czasowo” do Polski nie zamierza na Ukrainę wracać – to akurat dobrze że nie siedzą “na walizkach” tylko usiłują ułozyć sobie życie u nas. Coś mi się wydaje że ci prości ludzie lepiej przewidują rozwój wydarzeń niż nasi politycy…

  4. Na koniec warto wspomnieć o stojącym biało-czerwonym długopisie przy biurku Donalda Trumpa. I nagle okazuje się, że wszyscy są podobni: każdy ciągnie tylko w swoją stronę. Najbardziej dziwię się ludziom kupującym broń od reżimu, który od 40 lat okupuje nielegalnie cześć terytorium Unii Europejskiej i przy tym ten reżim jednocześnie należy do NATO. Relatywizm pełną gębą.

  5. Przeczytałem dwa ostatnie komentarze i jeśli to nie ruski lub konfederacki trolling tylko złote myśli moich rodakow to ręce opadają; tumanstwo; brak wiedzy historycznej ze szkoły podstawowej i brak umiejętności czytania ze zrozumieniem; takie to głupkowate juziolenie/ pitolenie w stylu Pitonia z Kościeliska sprowadzające się do prostych złotych myśli: Niemcy to potęga, my to chamy do zbioru szparagów bo do obsługi maszyn za durni, a wojna to nie nasz interes bo zaraz nas ruskie czapkami nakryja; Poziom durnej Kopacz, Jachiry, tłumoka Komoruskiego i dwa metry mułu.
    Panie Krzysztofie proszę walczyć z tą konfederacka ciemnotą, foliarzami którzy do dziś uważają że covid 19 to zwykle przeziębienie, że red Semka trafił na wczasy odchudzające a nie na OIOM a ruskie i Pekin nas wyzwolą od zgniłego kolektywnego Zachodu i bolszewickiej UE; z pozdrowieniami z Tworek dla zwolenników Jacka Wilka, Dziambora, Winnickiego, Bosaka, rudej baby Brauna; kałmuckiego Metzena i całej tej kamandy paputczikow Putina

  6. Lublin napisał
    ,,Jak inaczej można nazwać „szlaban” na handel rosyjsko-niemiecki, dziury w Nordstreamach i tak dalej?). Z tej prostej przyczyny, że to Niemcy a nie USA są głównym partnerem handlowym Polski. To co szkodzi Niemcom – zaszkodzi i nam”

    Bedzie własnie dokładnie odwrotnie . W ciężkich czasach i kryzysie kazdy bez względu zaciska pasa i szuka tanszych zamienników . Niemcy nie będą kupowac produktów dunskich ,holenderskich czy francuskich tylko kupią tansze polskie lub czeskie zamienniki.

    Lublin napisał”
    ,,chciałbym uprzejmie przypomnieć, że następstwo zdarzen było takie, że NAJPIERW Polska udzieliła pomocy wojskowej Ukrainie i lobbowała za wojną gospodarczą z Rosją, a dopiero POTEM zostaliśmy oficjalnie wpisani przez Rosję na listę państw wrogich – ze wszystkimi konsekwencjami tego stanu.”

    Chciałbym uprzejmie sprostowac kolejne kłamstwo Lublina. Kolejnosc była nastepująca.NAJPIERW zdradziecko o swicie 24 lutego Rosja napadła na Ukraine i dopiero pożniej Polska napadnietej Ukrainie udzieliła pomocy WE WŁASNYM INTERESIE ”

    Lublin napisał”
    ,, chciałbym nieśmiało przypomnieć że już rok temu w naszym regionie panowało powszechne przekonanie że skoro UA zatrzymała Rosję przy wsparciu PL wiosną 2022, to przy wsparciu UE i USA do lata 2022 Rosja sie zawali, a Ukraińcy zatkną swoją flagę w Sewastopolu i nastąpi koniec wojny”
    Chciałbym śmiało kolejne kłamstwo Lublina sprostowac .To Rosja , a nie Zachód szykował się do ataku na Ukraine.Zachód redukował swoje wojska.Swiadczą o tym sladowe ilosci uzbrojenia i broni pancernej oraz wozów bojowych. na Zachodzie.Na Ukraine powiedzmy szczerze poszedł stary poradziecki złom.Dotyczy to tego co dała Polska jak i inne kraje.Zadnej nowoczesnej broni poza kilkudziesiecioma Krabami ii paroma sztukami artylerii zachodniej . Dopiero w lecie pare Himarsów. i obrona PL .W lotnictwie Ruscy dominuja totalnie.Ukraina ma poza tym dramatyczny BRAK AMUNICJI .Na kazdym poziomie sprzętowym ruscy mają kilkukrotną przewage . Generalnie od wieków tak było , ze ruska hołota jak nie miela kilkukrotnej przewagi to nie potrafiła walczyc i nigdy niczego dokonac.Rosjanie jesli wygrywali to tylko jesli mieli kilkukrotną przewagą liczbową .Bo ludzi u nich mnogo.Nigdy duchem walki i jakoscią .Ruski sołdat jest dobry do walk z cywilami , do rabowania i gwałtów ..Jesli ma zmotywowanego przeciwnika przed soba podobnie uzbrojonego i w podobnej liczbie TO ZAWSZE dostawali niemiłosierne baty .Dlatego teraz na Ukrainie daj Boże również dostaną baty jakich mało.Wszystko na najlepszej drodze 🙂

    1. Możemy ustawiać “punkt startowy historii” w dowolnym momencie i cofać się aż do wielkiego wybuchu o którym mówią astronomowie, ale to bez sensu – niech zostanie luty 2022 tak jak sobie życzycz, i przypomnijmy sobie chronologię. 1. Rosja napadła na Ukrainę. 2. Polska wsparła Ukrainę materialnie, politycznie i propagandowo. 3. Polska była w awangardzie państw żądających aby UE poszła na wojne ekonomiczną z Rosją. 4. Rosja ostrzegła że kontynuacja takich działań spowoduje uznanie postępujacych tak państw za “wrogie” (pamiętamy przepychanki “nikt nie kupuje ropy, wegla i gazu od ruskich” vs. “gaz tylko za ruble”? w tym czasie UE z jednej strony przebąkiwała o sankcjach, a z drugiej doradzała jak kupować gaz za ruble…) 5. (to moje domniemanie) USA “docisnęły” UE i wojna ekonomiczna UE-Rosja stała się faktem. Az do pkt 5. mieliśmy wybór i mogliśmy uczestniczyć w konflikcie tylko jako “odbiorca uchodżców”. Kto wie czy do pkt. 5 w ogóle doszłoby, gdyby kraje UE solidarnie oświadczyły że w przypadku tego konfliktu angażują się wyłącznie w kwestie humanitarne, a nie wojskowe. I teraz dwa pytania: (1) ile można by zrobić dla uchodźców za pieniądze codziennie przepalane w postaci broni i amunicji? (2) o ile byłoby to tańsze gdyby UE kupowała “po staremu” surowce energetyczne od Rosji? Przypominam że wspomniana wojna ekonomiczna Rosja-UE miała pozbawić Rosję zarobków ze sprzedaży surowców i w ten sposób zakończyć wojnę, co jak widać zakończyło się fiaskiem. To tyle o historii.

      A teraz terażniejszość. Wskazujesz błędy i wady armii rosyjskiej, i masz rację. Nie wiem tylko czy zauważyłeś że doszlo do znaczącej zmiany taktyki. Na poczatku Rosjanie bawili się w grę “zabawki wojskowe i manewry” i kiepsko im wyszło. Teraz zmienili na “walimy bez finezji – zobaczymy kto ma wiecej mięsa armatniego i taniej amunicji”. Czy Ukraina to wygra? A co jeśli przegra? Ja wiem, “Rosja musi przegrać”, ale chyba Rosjanie nie przyjeli tego do wiadomości. Na razie nie jest żle. Ale będzie, jak Rosjanie zdobędą tereny na których Ukraińcy będą na nich testować nowy “natowski” sprzęt. Założę się że skrzętnie pozbierają wszystkie “zachodnie” resztki i dokładnie zbadają przed skopiowaniem. Jak skopiują – będą w stanie zrobić podróbki 20% gorsze i 10x tańsze. Może coś po znajomości “opylą” Chinom? Iranowi? Korei? Czy ktos o tym pomyślał przed krzyczeniem “zachodni sprzęt dla Ukrainy!”? Amerykanie chyba mają tego świadomość bo zdaje się obiecali Ukraińcom wersje stare lub zubożone różnych cudeniek militarnych…

      No cóż… Pozyjemy, zobaczymy. Obserwujmy, ta wojna jest bardzo interesująca. Choć za kilka lat może się zrobić nieciekawie jak nadal bedziemy w kategorii “wróg Rosji” a Rosja będzie dysponować znacznie lepiej wyposażoną armią – wojna stumuluje postęp techniczny, zawsze tak było. I raczej by do tego nie doszło, gdyby powiódł się pierwotny rosyjski plan – nadal byliby przeświadczeni że są “w czołówce technologicznej”. Teraz już wiedzą że nie, i istnieje ryzyko że zechcą to naprawić.

  7. Lublin написал :
    ,,Możemy ustawiać „punkt startowy historii” w dowolnym momencie i cofać się aż do wielkiego wybuchu o którym mówią astronomowie”

    Znowu siejesz kacapską propagande.To bandycka Rosja ustanowiła w 2014 r PUNKT STARTOWY zajmując częsc terytotium Ukrainy – Krym ,Donbas i Ługansk. Próbowali jeszcze wpołożyc swoje łapska na Słowiansku,Charkowie i Oddesie ale tam im się nie udało .

    Lublin написал :
    .. (1) ile można by zrobić dla uchodźców za pieniądze codziennie przepalane w postaci broni i amunicji? (2) o ile byłoby to tańsze gdyby UE kupowała „po staremu” surowce energetyczne od Rosji? ”
    Znowu uprawiasz kacapską propagande i odwracasz kota ogonem ( ты поворачиваешь кошачий хвост ).
    Z pełnym wyrachowaniem zamieniasz przyczyne ze skutekiem . Generalnie dla ludzi najwiecej mozna , by zrobic dgdyby po prostu bandyci z Rosji opuscili terytorium Ukrainy i wrócili do siebie . Najprostrze i najbardziej efektywne rozwiązanie. Zastanów sie dlaczego nie chcą ?
    Fakty są następujące . Rosja najechała zbrojnie Ukraine . Strzela do ludzi i ich morduje zeby brutalną siłą zagrnąc i ukrasc kolejne ukrainskie ziemie . Jesli Ruscy bandyci mordują Ukrainców to trzeba Ukraincom dać bron. By przeżyc i sie obronic przed ludobójstwem Rosjan niezbędna Ukraincom jest im broń . Cała ta Wasza propagandowa gadka zmierza do powtórki z 2014 r gdy ukradliscie częsc ukrainskich ziem BO NIE BYŁO WTEDY WŁASCIWEJ REAKCJI .
    Zachód w 2014 r OSAMOTNIONEJ Ukrainie nie pomógł co tylko rozzuchwaliło bandyte Putina . Czym skonczył się 2014 r ?
    Skonczył się pełnoskalową WOJNĄ w 2022 r.
    Bandyta uznaje tylko prawo dzungli i pięsci .Bandyta zeby kolejny raz nie napadł na swą ofiare to musi dostac tą pięscią w kacapską morde . Czekista Putin tylko pięsc rozumie .
    Gdy równane są z ziemią kolejne ukrainskie miasta ( napisałes sam – walimy bez finezji ) to
    ofiara potrzebuje na pierwszym miejscu przede wszystkim sródków do obrony swego życia czyli broni , by w ogóle przetrwac .
    Paniał ? 🙂 Na koniec pomysl w tym kacapskim łbie. Jak zmieniłoby się zycie w Waszej Rasii gdyby zamiast codziennie przepalanej ruskiej amunicji i broni służącej do mordowania Ukrainców przeznaczylibyscie te pieniądze na rozwój swego kraju. Pomysl ile wychodków byscie sobie wybudowali , by ludzie w Rasiji mogli w koncu życ godnie . Ile dróg,mostów ,szkól ,mieszkan. szpitali . Ilu Kacapów , by dalej żyło ? Ile matek ,żon , dzieci miało dalej swych synów,mężów, ojców ?
    Ilu nie zostałoby kalekami z urwanymi nogami , amputowanymi rękoma , poparzonych czy slepych ?
    Pół Ukrainy zamienieniliscie w zgliszcza , Ponad 12 milionów Ukrainców przepędzonych ze swych domów .Tysiące pomordowanych i okaleczonych . Tak postepuje wyłącznie barbarzynca . To włsnie Rosja jako zbójeckie panstwo powinna byc zdenazyfikowana i zdemilitaryzowana jako inicjator wojen od lat .

    1. Nie jestem Rosjaniniem tylko Polakiem, więc nie musisz uzywać Google translator żeby tłumaczyc polskie powiedzenia na rosyjski. Dam radę czytać cyrylicę samodzielnie bo uczono mnie w PRL przymusowo rosyjskiego wiec буквы znam, ale od tego czasu wiele lat minęło więc nieco mnie to męczy. Więc skoro ja posługuję się językiem rosyjskim słabo – a Ty zapewne wcale, to pozostańmy przy polskim.

      Twój ( i obecnego Rządu RP) problem polega na tym, że nie mieści się Wam w głowach to, że jest sporo obywateli RP którzy nie są ani rusofobami, ani germanofobami. Uczono mnie historii i wiem, że od XVIII wieku Rosja gnębiła Polskę i Polaków, Niemcy dołożyli swoje, a w latach 1939-1945 razem zrównali Polskę z ziemią. BYŁO, MINĘŁO. Jest rok 2023, ludzie którzy pamiętają II wojnę światową to niewielka grupka staruszków. Ludzi którzy pamietają że Armia Czerwona stacjonowała w Polsce jest więcej, ale też ich ubywa. Od ćwierćwiecza jesteśmy w UE którą rzadzą NIEMCY i FRANCUZI, a im bardziej opłacałoby się WSPÓŁPRACOWAĆ z ROSJĄ niż WYKONYWAĆ POLECENIA USA nastawionych na niszczenie Rosji (i przy okazji UE do której należymy). Więc popieranie obecnych władz Ukrainy nastawionych na konflikt z Rosją jest z naszej strony “strzałem w kolano” lub “zawracaniem Wisły kijkiem”. Umoczymy w tym sporo pieniędzy, za dekadę lub dwie polscy emeryci będą “wyjadać kit z okien” jak to sie dawniej mówiło bo III czy IV RP (nie ogarniam która obecnie panuje…) wyda więcej niż ma na wspieranie Ukrainy. Czyli zaciągnie masę długów które będą spłacac potomni, których nikt nie zapytał czy chcą pomagać państwu Ukraina czy nie. A wypadałoby zapytać…

      Ale i tak uważam że nasza sytuacja nie jest zła – Ukraińcy mają gorzej. My stracimy tylko pieniądze – oni także życie i /lub zdrowie. Bardzo wielu z nich z pewnością oddałoby wszystkie dobra materialne za to, żeby podobnie jak ich żony i dzieci wyjechać z Ukrainy i zacząć życie od nowa gdzieś indziej – ale od lutego 2022 mają “szlaban” bo rząd p. Zełeńskiego zadecydował że są “mięsem armatnim” które ochoczo z okrzykiem “sława Ukraini, herojom sława” odda życie bądź dołączy do rzeszy kalek które tak barwnie opisałeś. Czy zatem barbarzyńcami są wyłącznie Rosjanie? Czy może nie tylko oni? Bo władze Rosji są gotowe zamienić życie obywateli FR na to aby granica Rosji z NATO była na Bugu, a władze Ukrainy są gotowe zamienić życie obywateli Ukrainy na to żeby ta granica zblizyła się do Wołgi… Widzę tu spore podobieństwo… Owszem, to Rosja podjeła jako pierwsza militarne działania ofensywne. Ale od tego momentu obie strony postepują dokładnie tak samo: “mielą” swoich obywateli na wojnie bez pytanie ich o opinię czy zgodę. OK, to sprawa ich rządów i ich obywateli. ALE DLACZEGO MY W TYM UCZESTNICZYMY I MY ZA TO PŁACIMY? Pytam jako polski podatnik – bo to także i moje pieniądze nasz Rząd wydaje na wojne rosyjsko-ukraińską, ZAMIAST na rozwiązywanie problemów występujących w naszym kraju.

  8. Lublin написал :
    ,,bardziej opłacałoby się WSPÓŁPRACOWAĆ z ROSJĄ”
    Cały problem polega na tym , że sama Rosja ma odmienne zdanie w tej kwestii .
    Po czynach ich poznacie , a nie po słowach. Terrorystyczna Rosja zamiast WSPÓŁPRACOWAC woli napadać sąsiadów . Chyba nawet Ty znasz znaczenie słowa wspólpraca ?
    WSPÓLPRACA to wzajemna zgoda która polega na kompromisie i budowaniu .
    Na dogadywaniu się i handlu dla obopólnych korzysci .Nigdy na zbójeckim napadaniu ,i najezdzaniu sąsiada tylko dlatego , ze jest słabszy .

    Lublin написал :
    ,,Więc popieranie obecnych władz Ukrainy nastawionych na konflikt z Rosją jest z naszej strony „strzałem w kolano” lub „zawracaniem Wisły kijkiem” ”

    To władze małej w porównaniu do Rosji kilkunastokrotnie mniejszej i słabszej Ukrainy sa nastawione na konflikt z taką potęgą jak Rosja i jej drugą armia swiata ??? 🙂 Mocne :-).
    Dosyc smiała i bardzo odwazna teza . świadcząca chyba jednak o niedorozwoju umysłowym lub hipokryzji wyjątkowo złej woli . W zyciu ZAWSZE jest tak , ze to silniejszy napada na słabszego. NIGDY odwrotnie . Tym bardziej przy tak gigantycznej dysproporcji sił jak u mitycznego Dawida i Goliata . Popieranie Ukrainy jest w naszym najwyzszym interesie , bo po Ukrainie następni będziemy my w kolejce . Chyba kazdy słyszał grozby Miedwiediewa , Kadyrowa i innych siepaczy ruskiego rezymu wobec naszego kraju oraz rządań Putina wobec Zachodu i krajów Europy srodkowo-wschodniej .

    Lublin написал :
    ,,Bardzo wielu z nich z pewnością oddałoby wszystkie dobra materialne za to, żeby podobnie jak ich żony i dzieci wyjechać z Ukrainy i zacząć życie od nowa gdzieś indziej”

    Czy Ty w ogóle zastanawiasz sie jakie głupoty piszesz i chcesz nam wmówic ? Nikt na swiecie , w zadnym panstwie jesli jako tako zyje nie chce porzucac swej ziemi i ziemi swych przodków . Grobów bliskich, rodzin, przyjaciół, miejsc w których dorastał i zył . Swego domu na który pracował .
    Moze to zrobic wyłącznie jesli zmusza go do tego sytuacja lub kataklizm . Ewentualnie takie bydlaki jak kacapy którzy wtargneli do niego siłą ,bo wymyslili sobie , ze Ukraina teraz bedzie ich .Ludzie tam zyjący maja od dzisiaj zmienic swoje zycie w mysl ich widzimisie i ruskiego miru . Co ciekawe i warte podkreslenia to same kacapy w wyniku napasci na Ukraine uciekają z własnego kraju . Oczywiscie jesli jeszcze mogą i mają mozliwosc 🙂

    Lublin написал :
    ,, ALE DLACZEGO MY W TYM UCZESTNICZYMY I MY ZA TO PŁACIMY? ”
    Bardzo jasna , klarowna i prosta odpowiedz . Płacimy za to , zeby własnie w tym osobiscie nie uczestniczyc !!! Zeby Polak nie musiał płacic krwią i życiem jak zawsze .
    Dzieki temu siedzimy sobie teraz w ciepełku przed komputerkiem . Czytamy sobie przy herbatce z usmiechem na ustach i politowaniem co jakis kacap z Lublina fałszywie próbuje nam wmówic . Wolałbys może teraz gdzies latac przemoknięty i w zimnie po krzakach lub okopach ? Wolałbys żeby Ruscy w tej chwili walili do Ciebie z gradów ,czołgów i samolotami zrzucali na Ciebie zapalające bomby fosforowe ? Chciałbys patrzec jak Twojego przyjaciela Krzyska czy Aetura torturują , odcinają mu genitalia , wydłubują oczy czy odcinają na zywca głowe ? Pomysląłes o tym ,że gdybys trafił do niewoli , albo Twoją zone ,siostre lub córke wzieli w niewole i co , by z nimi robili ?
    Nie ma takiej ceny której nie warto zapłacic , by uniknąc wojny . Dlatego musimy się zbroic i w tej czy innej formie pomagac Ukrainie , by własnie ta wojna nie przyszła do nas . W naszym własnym dobrze pojętym interesie .
    Nie pomozemy lub będziemy słabi to czeka nas hekatomba jak w czasie II w.ś. Bo ta wojna jak Ukraina nie da rady i upadnie i tak do nas przyjdzie . Czy tego chciemy , czy nie .
    I nie ma Twojego czegos takiego jak BYŁO MINĘŁO .Jest dokładnie odwrotnie , niż w Twojej kacapskiej propagandzie.. Tak mówi nam doswiadczenie i historia która jest nauczycielką życia .

    1. Skoro jesteś zwolennikiem łacińskiego powiedzonka “historia magistra vitae est” – idźmy tym tropem. Poszukam Ci analogii historycznych.

      1. W kwestii współpracy nie odnosiłem się do relacji rosyjsko-ukraińskich, tylko UE-Rosja, i tego że Polska TEŻ należy do UE. Skoro współpracujemy z Niemcami, a Niemcom zależało na współpracy z Rosją, to nasze opowiedzenie się za Ukrainą ORAZ wojną gospodarczą z Rosją było jednocześnie idiotycznym uderzeniem w sojusznika gospodarczego jakim są dla nas Niemcy. Zapłacimy za to (gospodarczo) za jakiś czas – szkoda tylko że do tego czasu większość Polaków zapomni o przyczynach rewanżu Niemiec, i bedą zdziwieni jak nasi przodkowie 80 lat temu… Dlaczego Niemcy zaatakowali Polskę w 1939? Bo Polska zmieniła front i zawarła układ z Anglia i Francją które były “na celowniku” Hitlera, a Niemcy (jak sie okazało słusznie) założyli że w takiej sytuacji Polska być może pospieszy z pomocą zaatakowanej Francji, ale Francja nie ruszy się żeby ratować zaatakowaną Polskę. Ale o tej wolcie dyplomatycznej (z proniemieckiej na antyniemiecką w latach 1938-39) nasi rodacy pamiętać nie chcą. Teraz powtarzamy ten schemat – bo “zakumplowaliśmy się” z wielkim sojusznikem zza oceanu; 80 lat temu Francja i Anglia kupiły sobie czas kosztem Polski, teraz USA zaoszczędzą sporo dolarów – kasa na wojnę z Rosją idzie z kieszeni Polski i innych krajów UE.

      2. Władze Rosji są nastawione na konflit z Ukrainą za każdym razem jak na Ukrainie dochodzi do zmiany polityki z prorosyjskiej na antyrosyjską (a polityka ukraińska porusza się “zakosami” od jednej opcji do drugiej, od czasu narodzin tego państwa na gruzach ZSRR). Obecne władze Ukrainy też są nastawione na konflikt z Rosją – choć mogłyby go uniknąć w zamian za jakieś ustępstwa (polityczne? terytorialne?). I znowu analogia: obecne wydarzenia w trójkącie Rosja-Białoruś-Ukraina nieco przypominają sytuację w regionie Niemcy-Polska-Czechosłowacja sprzed 80 lat. W obu przypadkach był jeden silny, który próbował podporzadkować sobie słabszych, a ci wybierali taką lub inną strategię, z okreslonym skutkiem. Czechosłowacja dała się zwasalizować jak Białoruś, Polska wybrała konfrontację jak Ukraina. Kto mniej stracił w II wojnie światowej? Polska czy Czechosłowacja?

      3. I na koniec coś w sprawie Twoich romantycznych urojeń na temat ziemi i grobów przodków. Utrzymujesz że Ukraińcy “jak jeden mąż” chcą walczyć z Rosją – ja uważam że to bzdura. Gdyby tak było – Ukraina nie musiałaby od pierwszego dnia wojny utrzymywać zakazu wyjazdu z kraju dla potencjalnych poborowych. Zagonili “w kamasze” swoich cywili pół roku wcześniej niz Rosjanie swoich. I uparcie się tego trzymają, a od czasu do czasu można poczytać doniesienia o tym ile tysięcy Ukraińców zostało złapanych przez SBU i pograniczników przy próbie przekroczenia zachodnich granic Ukrainy. A ja widzę naprawdę wielu młodych Ukraińców na naszych ulicach i w sklepach – więc zapewne liczba tych którym jednak udało się zwiać i uratować musi być wielokrotnie większa niż liczba złapanych.

      REASUMUJĄC:
      Płacimy za nie naszą awanturę, ani my ani UE nie odniesie z niej żadnych korzyści, a nawet nie wiemy jaki procent Ukraińców woli wojnę w obronie “grobów przodków” zamiast “zgniłego pokoju” a la Czechosłowacja – Niemcy. Nie wiemy też jak ta wojna naprawdę przebiega – bo przecież oficjalnie jest to pogrom dla Rosjan, a jednak oni nadal tam są i nic nie wskazuje że zamierzają odchodzić. tobie się to łączy w logiczną całość? To współczuję…

  9. Lublin написал :
    ,,Skoro współpracujemy z Niemcami, a Niemcom zależało na współpracy z Rosją, to nasze opowiedzenie się za Ukrainą ORAZ wojną gospodarczą z Rosją było jednocześnie idiotycznym uderzeniem w sojusznika gospodarczego jakim są dla nas Niemcy.”

    Panstwa w relacjach z sobą mają przede wszystkim INTERESY . Niemcy nie oglądają się na Polske realizując egoistyczne własne np. Nord Stream ktore uderzały bezposrenio w kraje Europy wschodniej czy wobec przewozników transportowych TIR . Polska nie ma równiez sprawczosci i większego wpływu na polityke Niemiec. Tym bardziej na ich współprace z faszystowską Rosją . Niemcami rządzą interesy dużych niemieckich korporacji . Polska jest jedynie poddostwcą czesci dla nich i daje jedynie swoją tanią pracę dla tych firm . Jestesmy dla Niemiec tym kim do lat 70 tych była dla Japonii Korea PŁD. Nie strasz równiez że cos zapłacimy .Tłumaczyłem Ci , ze będzie dokładnie odwrotnie .Podczas kryzysuów i zaciskania pasa tnie się zawsze koszty i kupuje więcej tanszych zamienników .

    Lublin написал :
    ,,Dlaczego Niemcy zaatakowali Polskę w 1939? Bo Polska zmieniła front i zawarła układ z Anglia i Francją które były „na celowniku” Hitlera”

    Bredzisz jak to masz zawsze w zwyczaju i siejesz kacapską propagande . Niemcy juz od momentu dojscia Hitlera do władzy parły do wojny w Europie . Chciały wspólnie z Twoją Rosją ( ZSRR ) wywrócenia powojennego porządku jaki nastał po przegranej przez nich I wojnie światowej i związabych z tym stratach . Od 1936 r Niemcy co roku podwajały swój budzet na wojsko . Wydawali gigantyczne srodki na zbrojenia . W 1939 r było to 16 razy więcej niz Polska. Gospodarka Niemiec została całkowicie podporzadkowana wojnie . Polskie sojusze nie miały tu już większego znaczenia . Niemcy i tak musiały rozpocząc wojne maksymalnie do 1940 r gdyz te gigantyczne zbrojenia Niemiec spowodowałyby całkowite zawalenie się i kolaps gospodarki Niemiec . Tragizm Polski polegał na tym , ze wojna dla nas była nieunikniona i co bysmy nie zrobili i tak do nas by przyszła . .Bylismy między Rosja i Niemcami które to oba panstwa zbroiły się na potęge i parły do wojny przy wzajemnej i scisłej współpracy . Wybuch wojny w zadnym stopniu od nas nie zalezał więc nie usprawiedliwiaj Niemców czy Rosji . Nie było w tamtych uwarunkowaniach żadnego dobrego rozwiązania dla Polski . Tak naprawde to Rosja dopiero jak Hitler ją zaatakował odwróciła dotychczasowy sojusz z Hitlerem i ze wspólnika Niemiec została aliantem . Dokładnie odwrotnie jest równiez z sojuszami jakie zawarła Polska . Sojusz Polski z W.Brytanią spowodował np.przesuniecie pierwotnego dnia ataku na Polske z 26 sierpnia na 1 wrzesnia. Hitler gdy dowiedział się o podpisaniu sojuszu polsko -brytyjskim częsc sił przygotowanych do uderzenia na Polske przerzucił w trybie alarmowym na Zachód. Tym samym troche osłabił liczbe wielkich jednostek niemieckich przeznaczonych do ataku na Polske . Rozkaz ataku z dnia 26 sierpnia nie dotarł zreszto do wszystkich jednostek niemieckich na czas . Słynny incydent jabłonowski w Mostach . Tak naprawde to własnie pakt Miedzy Niemcami i Rosją Ribentrop Mołotow przypięczętował wybuch II w.ś. Burząc powojenny porządek i ustalając jakie ziemie przypadną Niemcom , a jakie Rosji i kosztem których krajów w Europie Srodkowej stworzył podwaliny do wybuchu II w.św.

    Lublin написал :
    ,,Obecne władze Ukrainy też są nastawione na konflikt z Rosją – choć mogłyby go uniknąć w zamian za jakieś ustępstwa (polityczne? terytorialne?) ”
    Hola hola !!! Cos nie tak z logiką. Nie uwazasz , że na konflikt jest nastawiony ten kto żąda od drugiej strony ustępstw ?
    Jesli komus spodoba sie Twój samochód i zażąda bys mu go oddał lub np chce ,, pozyczyc ” sobie Twojej żony na tydzien to według Ciebie kto jest nastawiony na konflikt ? Ty który bedziesz bronił swego samochodu i swojej żony ? Czy ktoś kto ma takie żadania wobec Ciebie ? Czego i jakich ustępstw zażąda agresor nie ma znaczenia . Pretekst nawet najbardziej wydumany silniejszy zawsze sobie stworzy , by w jakis sposób usprawiedliwic swoją agresję wobec słabszego .

    Lublin написал :
    ,,Czechosłowacja dała się zwasalizować jak Białoruś ”
    To Białoruś dała się ZWASALIZOWAĆ ?????? :-))
    Ja myslałem , ze to dwa bratnie narody które ze sobą współpracują dla pokoju na swiecie :-)) Jak mozesz tak pisac o Rosji , ze jest agresywna i kogos wasalizuje ? Czy gdyby Białorus nie dała się zwasalizowac to w Twoim kacapskim rozumowaniu tez dążyłaby do konfliktu z Rosją? :-))) Myslisz, ze ludzi na Białorusi ktos pytał o zdanie , czy chca uczestniczyc w tej awanturze i agresji Rosji na Ukraine ?
    Czechosłowacja tylko i dlatego uległa Hitlerowi bo była osamotniona jak w 2014 r Ukraina . Nikt nie chiał jej wtedy pomóc. Zbyt gigantyczna dysproprcje sił były między Niemcami i Czechami dlatego uległa szantazowi . Na szczescie lekcja z 2014 r została odrobiona.

    Lublin написал :
    ,,I na koniec coś w sprawie Twoich romantycznych urojeń na temat ziemi i grobów przodków. Utrzymujesz że Ukraińcy „jak jeden mąż” chcą walczyć z Rosją ”

    Wojna to cos strasznego i większosc normalnych ludzi jej nie chce . Nawet wsród Twojej prymitywnej kacapskiej dziczy .Dlaczego u Was tylu kacapów ucieka ( oczywiscie jak moze ) z matuszki Rasiji tam gdzie tylko pieprz rosnie ? Dlaczego nie chcą walczyc za ruski mir i bić ,, faszystów i nazistów ” w Ukrainie ? Moze to w Twoim kacapskim łbie jest niepojęte ale uwierz na słowo . Generalnie normalni ludzie jak nie są podburzeni przez podburzaczy to nie chcą dobrowolnie uczestniczyc w zadnej wojnie . Dotyczy to kazdego kraju na swiecie , kazdego normalnego człowieka , w kazdym czasie i wieku .

    Lublin написал :
    ,,REASUMUJĄC: Płacimy za nie naszą awanturę, ani my ani UE nie odniesie z niej żadnych korzyści”

    Rosja nie pytała nas , ani nikogo w Europie wywołując tą ,,awanture” ( a własciwie wojne )
    Podobnie jak my płacą Finowie,Bałtowie i inni mieszkancy Europy. Róznią się tylko proporcje . Ci którzy na swoje nieszczęscie leża blizej zbójeckiej Rosji , są jej sąsiadami , a przez to bardziej narazeni , ze będą następni w kolejce płacą wiecej niż Ci którzy leżą dalej . Płacą własnie po to , by normalnie zyc bez wojny , bez ruskiego miru , by nie być własnie zwasalizowanymi ( jak sam napisałes o Białorusi ) . Płacimy o to , by w naszym domu móc sie rządzic po swojemu .Zeby nasze dzieci mogły mówic po polsku , a nie po rosyjsku . Wojne wywołała faszystowska Rosja . Nie mysmy jej chcieli , ale naiwnoscią byłoby udawac , ze za naszą granicą jej nie ma . Chowanie głowy w piasek i nie pomaganie Ukrainie jak chciałaby tego Rosja doprowadziłoby tylko do Monachium i wlasnie 1939 r .
    Godnosc i wolnosc nie jest nigdy dana na zawsze . Tym bardziej za darmo.
    Jesli za sąsiada masz imperialną Rosje – inicjatora wojen od stuleci i nie chcesz być zwasalizowanym , by zostac niewolnikiem ( jak do tego usilnie namawiasz ) to trzeba niestety poniesc koszty .
    Chyba , ze się poddasz i wybierzesz zycie , na kolanach ” . Jednak bez zadnych gwarancji , ze jak oddasz samochód , czy pożyczysz żony na tydzien , to następnym razem Władimir Władimirowicz nie zażąda od Ciebie Twojego domu i żony raz w tygodniu na stałe . A moze i córki ? A może w ogóle zebys pracował nie na siebie tylko na niego ? Apetyt agresora rosnie zawsze w miare jedzenia .

    1. Wszystko pięknie ładnie, Piotrek111. Ale zestawienie auta i żony w jednym szeregu, odbieram jako bardzo nie na miejscu… Jakby na to nie patrzeć, jest to uprzedmiotowienie kobiety. Zapewne nieświadome, niecelowe, jednak gdzieś tam w podświadomości… z czasów kamienia…?

      1. No cóż… W końcu “wyszło szydło z worka” (vide dalsze komentarze), Piotek111 zadeklarował się jako zwolennik PiS zrzucając wszelkie nieszczęścia na “rudego z PO”. Czyli – zapewne jak islamiści – uważa że samochód, kobieta czy koza to MAJĄTEK. To nie jest “niecelowe” czy “nieświadome” – to się świadomie wybiera. Ale to nie jest “sprzężone z płcią” jak mawiają genetycy – jestem mężczyzną i nie mam problemu z tym że kobiety mogą sobie z różnymi zadaniami czy problemami radzić lepiej ode mnie. Tak samo jak z tym, że w pewnych kwestiach rację mieć mogą Ukraińcy, a w innych Rosjanie. Natomiast nasz Rząd utrzymujacy że Ukraina to absolutne dobro, a Rosja to absolutne zło jest po prostu infantylny. Niestety to my za to płacimy – i płacić będziemy, jeśli będzie dostetecznie wielu Piotrków 111.

    2. Jeśli chodzi o relacje polsko-niemieckie między I a II w.św. to zastosowałeś fatalne uproszczenie. Owszem, Niemcy były zainteresowane likwidają Polski – ale w czasach Republiki Weimarskiej. Potem NSDAP wygrała wybory, Hitler został kanclerzem, wraz z partyjnymi kolegami przekształcił Republikę w III Rzeszę, a następnie zrobił bardzo wiele aby kurs antypolski zamienić na propolski. Poczytaj książki, polecam “Pakt Ribbentrop-Beck” Zychowicza albo “Jakie piękne samobójstwo” Ziemkiewicza – dowiesz się jak III Rzesza współpracowała z II RP przez kilka lat. A jak nie czytujesz książek to wpisz w Google hasło “Zaolzie 1938”? Owszem, III Rzesza przeszła na kurs antypolski w roku 1939, ale to z powodu zerwania w.w. układu przez naszych przodków, którzy poczuli się na tyle “silni, zwarci i gotowi” że uznali że II RP może bezkarnie odrzucać wszystkie niemieckie propozycje. No – wyszło jak wyszło, zaczynaliśmy od “nie oddamy guzika od munduru” a potem trzeba było oddać spory kawał terytorium nie wspominając o stratach materialnych i ludzkich.

      Masz rację pisząc że “Generalnie normalni ludzie nie chcą uczestniczyć w wojnie”, tyle że ich “władcy” często mają inne zdanie. Jesienią 2022 prezydent Putin podpisał dekret o mobilizacji i skazał na śmierć wielu Rosjan którzy dobrowolnie do wojska by nie poszli. To samo w lutym 2022 zrobił prezydent Zełeński – więc tak samo ma na sumieniu Ukraińców którzy nie byli ani zawodowcami, ani ochotnikami. Jeden chce “przetrzymać” drugiego… I teraz dwa pytania: (1) ile to potrwa, (2) czy słusznie czynimy “wyrównując szanse” Ukrainy? Jak zaczynała się I wojna światowa, wszystkie sztaby były pewne że skończy się do zimy 1914 roku… Oczywiście możesz dowolnie długo bujać w romantyczno-heroicznych obłokach, ale przyjmij do wiadomości że nie wszyscy podzielają ten punkt widzenia. Mój jest taki: więcej broni = dłuższa wojna = więcej trupów i kalek.

      I zakończę motywem finansowym. Straszysz mnie utratą majątku na rzecz Rosjan – jeżeli tu przyjdą. Nie wierzę że przyjdą, bo nawet bez kontynuowania zachodniej pomocy Rosja “udławi się” Ukrainą – co najwyżej amputuje kawałek na południowym wschodzie. Nawet Afganistanu nie podbiła, a występowała wtedy razem z resztą ZSRR. Natomiast niestety widzę jak mój majątek jest rekwirowany przez nasz rząd – bo inflacja to nic innego niż “cicha rekwizycja”. OK, jest od dawna, bo najpierw było idiotyczne rozdawnictwo socjalne, potem był covid i rozdawnictwo covidowe, ale teraz głównym motorem inflacji jest to że płacimy za nie swoją wojnę. Skoro teraz mamy ok 15% inflacji rocznie, to znaczy że na tę wojnę idzie 15% mojego wynagrodzenia, i to mi się nie podoba. Wrócę do analogii z I w.św – jak Rosja pobije się z Ukrainą jeszcze ze 4 lata, i tak sobie te procenty pododajemy, to wyjdzie że za te 4 lata nasz rząd “umoczy” w tej awanturze ponad połowę naszej codziennej ciężkiej pracy. To chyba nawet więcej niż w Twojej anegdotce o tym że Putin raz na tydzień będzie mi zabierał samochód. Fajne perspektywy? Nadal jesteś w partii “zbrojenia i bezwarunkowa pomoc”?

      1. Lublin написал :
        Owszem, Niemcy były zainteresowane likwidają Polski – ale w czasach Republiki Weimarskiej. Potem NSDAP wygrała wybory, Hitler został kanclerzem, wraz z partyjnymi kolegami przekształcił Republikę w III Rzeszę, a następnie zrobił bardzo wiele aby kurs antypolski zamienić na propolski.

        Po Twojej uwadze na wstepie od razu zaznacze . Czytanie ksiązek dla mnie to strata czasu . Z ksiazek tylko komiksy . Ewentualnie Playboy 🙂
        To prawda , ze Republika Weimarska była zainteresowana likwidacją Polski-stąd wojna gospodarcza Niemiec z II RP , czy podpisanie przez Niemcy w 1922 r z Twoimi kacapami układu w Rapallo ( podwaliny do tajnych zbrojen ) . Trzeba jednak rozróznic próby likwidacji Polski w 1922 r forsowane przez kanclerza Wirtha z jego słynnym ,, saisonstaat” – Polska jako państwo sezonowe , a tym jakie plany wobec Polski snuł socjalista Hitler. Więc zanim znowu zaczniesz sączyc zakłamaną kacapską propagande to przeczytaj II częsc znanej ksiązki zatytułowanej ,, Mein Kampf” . Republiki Weimarska dążyła do likwidacji Polski jako panstwa. Hitler miał zaś w planach EKSTERMINACJE Polaków jako ludzi . Likwidacje nizszej rasy , by zapewnic przestrzen zyciowa dla Niemców na wschodzie . Róznica kolosalna !!! Zarówno Repulika Weimarska jak I Niemcy Hitlera dążyły do odebrania ziem polskich utraconych po I wojnie swiatowej. W tej kwestii niczym się nie rózniły i miały identyczne plany. Co do rzekomej wspólpracy Polski I Hitlera to poczytaj sobie o działaniach Piłsudskiego i jego planach wojny prewencyjnej wspolnie z Francją przeciw Hitlerowi w 1936 r . Wtedy gdy Niemcy i Hitler nie były jeszcze na tyle dosc silne , by łamac tak jak teraz Rosja wszelkie traktaty i umowy międzynarodowe . Hitler wtedy zwyczajnie potrzebował czasu na zbrojenia dlatego grał pokojowego polityka .Tworzył pozory wspólpracy a do wojny się szykował . Nie kto inny , jak Adolf Hitler został uhonorowany człowiekiem roku 1938 r przez amerykanski tygodnik TIME . Dopiero gdy uzbroił armie pokazał kim jest. Władimir Władimirowicz bierze z niego przykład i kopiuje jego ruchy . W latach 30- tych z Hitlerem flirtowała cała zachodnia Europa. Podobnie jak z Władimirem Własimirowiczem teraz Scholz, Berlusconi , Emanuel Macron . Jak widac nic się nie zmieniło w Europie w tej kwestii . Kazdy z ówczesnych polityków próbował przechytrzyc kazdego i skierowac ostrze polityki Hitlera nie na swoj kraj , a w drugą strone .Czym innym jest jednak normalne podpisanie traktatu o nieagresji z Niemcami w 1934 r ( zreszto blizniaczo podobnego z takim samym traktetem z Twoimi kacapami w 1932 r ) , a układem w Rapallo czy paktem Ribentrop Mołotow gdzie dwa zbóje ( Niemcy i Rosja ) wspólnie i w porozumieniu ustaliły kto na kogo i kiedy napada oraz jak dzielą się łupami . Ustaliłi , ze Rosja wbije Polsce nóż w plecy we wrzesniu gdy wczesniej Hitler pierwszy ruszy na Polske .

        Lublin написал :
        Owszem, III Rzesza przeszła na kurs antypolski w roku 1939, ale to z powodu zerwania w.w. układu przez naszych przodków, którzy poczuli się na tyle „silni, zwarci i gotowi” że uznali że II RP może bezkarnie odrzucać wszystkie niemieckie propozycje.

        Znowu kacapska prymitywna propaganda wyłącznie dla półgłówków. Prawda jest taka , ze po Monachium w 1938 r kazdy w Europie nie miał już wątpliwosci i wiedział , ze idzie wojna. Zaczęły się powszechne zbrojenia . Żądania i ,,propozycje ” Hitlera toćka w toćke przypominały współczesnie ,,propozycje ” Władimira Władimirowicza wobec Ukrainy . Kacapska propaganda przedstawia , iż Ukraina miała rzekome agresywne plany wobec Rosji .Podobnie kacapska propaganda próbuje przylepić łatke Polsce ,iż rzekomo II RP czuła się tak silna , ze miała agresywne plany wobec Niemiec Hitlera . Daruj sobie wypisywanie idiotyzmów ala Sołowjow. Tu jest Polska , a nie Rasija gdzie ciemnote można wciskac bez żadnej krępacji , a ciemny ruski lud kupi bez wyjątku kazdą głupote .

        Lublin написал :
        Masz rację pisząc że „Generalnie normalni ludzie nie chcą uczestniczyć w wojnie”, tyle że ich „władcy” często mają inne zdanie. Jesienią 2022 prezydent Putin podpisał dekret o mobilizacji i skazał na śmierć wielu Rosjan którzy dobrowolnie do wojska by nie poszli. To samo w lutym 2022 zrobił prezydent Zełeński

        Szkoda , ze Ty nie masz racji cynicznie podsuwającc fałszywe kacapskie wnioski . Potrafisz rozróznic agresora od ofiary ? Potrafisz rozróznic kto przekroczył granice drugiego panstwa , by niszczyc i zabijac ? Potrafisz rozróznic kto się broni i walczy o wolnosc , a kto atakuje cudzy dom , by niewolic i rabować ?

        Lublin написал :
        ,,Oczywiście możesz dowolnie długo bujać w romantyczno-heroicznych obłokach, ale przyjmij do wiadomości że nie wszyscy podzielają ten punkt widzenia. Mój jest taki: więcej broni = dłuższa wojna = więcej trupów i kalek.”

        Z logiki PAŁA . Jestem bardzo ciekawy jakiego wyboru byś dokonał gdyby to do Twojego prywatnego domu przyszło w nocy kilku bandytów . Wolałbys miec wtedy broń w ręku , by sie móc przed nimi bronic ? Czy może dałbys sobie poderznąć jak baranowi gardło ? Dalej bedziesz tkwił w oparach absurdu i wydalał z siebie pierdy o tym , ze bron to wiecej trupów i kalek ? Gdy zbój przychodzi w nocy , by Cie napasc to powinienes miec mozliwosc się bronic .Nie dac się zabic , ani zniewolic. To samo dotyczy ruskiej hołoty która wtargnęła na Ukraine . Przyszłi po to po co przychodzi w nocy zbój . Bezbronna ofiara bez broni nigdy nie zatrzyma zbója . Wywołac moze jedynie jego smiech. Zbója zatrzymac moze tylko obawa , ze dostanie kulke w zbójecki łeb . Najlepiej między oczy. Wtedy pójdzie tylko tam gdzie bedzie wiedział , ze ktoś nie ma mozliwosc obrony.

        Lublin написал :
        I zakończę motywem finansowym. Straszysz mnie utratą majątku na rzecz Rosjan.

        Ostatnio Ci napisałem , ze z logiki u Ciebie PAŁA . Ale to chyba było i tak na wyrost w Twoim przypadku .:-) . Oczywiscie rozumiem doskonale , ze siejesz kacapską propagande i dezinformacje . Ale jesli już to robisz to rób to przynajmniej z głową !!! Zachowaj jakies pozory logiki . Jakiegos sensu w mętnych wywodach.
        Rozumiem tez dlaczego uderzasz w rząd Pisu :-). Bardzo ten rząd uwiera bandzie z Kremle. Sprawy nie poszły tak jak planowano . Przez Pis się skomplikowało i specjalna operacja ” nie wypaliła . Rozumiem oczywiscie , ze z punktu widzenia Rosji wolałbys zeby w Polsce rządził niemiecki kolaborant czyli ,,nasz człowiek w Polsce ” . Rudy na pewno znalazłby jakis powód i sposób zeby przez Polske nie szły dostawy z pomocą dla Ukrainy i byłobu po niej juz dawno pozamiatane . Takich pozytecznych idiotów jak Ochojska w Polsce nie brakuje . Mielibysmy ruską armie na granicy . Wkrótce jeszcze potężniejszą o wcielonego siłą ukrainskiego rekruta . Z ,,propozycjami ” nie do odrzucenia dla Polski od Władimira Władimirowicza. Wyobrazam sobie jak Niemcy ze szczęscia , aż zatarliby ręce . Wtedy juz na serio ( nie tak delikatnie jak obecnie ) dojechaliby nas finansowo . Bylibysmy w przysłowiowej czarnej doopie 🙁 . W takim scenariuszu zwasalizowanie Polski to byłaby wyłącznie kwestia czasu . Co byłoby i na ręke Niemcom – tańsza siła robocza polskich poddostawców . Prawdopodobny nacisk na panstwa bałtyckie i Polske spowodowałby strach oraz podwyższone ryzyko . W wyniku tego odpływ zagranicznego kapitału i inwestycji . To automatyczna utrata miejsc pracy i wyzsze bezrobocie . Bezrobocie to wyzsze wydatki budzetowe i mniejsze wpływy z podatków . To zaś powoduje zaciąganie coraz wyzej oprecontowanych odsetek, Wyzsze kupony obligacji to skokowa dewaluacja złotówki jak w Turcji . Samonakręcająca się spirala . Wyzsze bezrobocie to niższe płace . Brak perspektyw spowodowałby kolejną fale wyjazdów z kraju za chlebem na zmywaka. Jak za ,, słonca Peru ” . Moznaby tak pisac i pisac . Kazdy chyba rozumie konsekwencje . Przy tym wszystkim wyzsze odsetki którymi tak straszysz jak wczesniej straszyliscie nas brakiem gazu , węgla , ropy , tym że bedziemy palic chrustem 🙂 to mały Miki . Wojna wywołana przez Rosje i wydatki na zbrojenia zbiera swoje zniwo w postaci wyzszych odsetek w całej Europie . Polska nie jest tu zadnym wyjątkiem .Ani Polska , ani rząd polski nie ma na to większego wpływu . Węgry które niemal oficjalnie współpracują z Rosją z pewnych względów mają wyzsze odsetki niż my. Nawet Niemcy narzekają na inflacje i są w szoku ze względu na drakonskie podwyzki prądu o ponad 50 % . Na koniec ku Twemu pocieszeniu . Kazdy chyba juz zauwazył , że jestes prawdziwy Polak co widac, słychac i czuć ( ale ruską onucą ) . W Rosji podwyzki cen sa równie wysokie , a nawet dużo wyzsze niz u nas .Mimo trzymania rubla za morde . Ale najbardziej optymistyczny z tymi podwyzkami jest fakt , ze u nas inflacja hamuje . W Rosji i najlepsze dopiero przed Wami rebjata 🙂 . Oj grubo niedługo bedzie jak skonczą się dzjengi 🙂
        Paka Lublin 🙂

        1. Jestem pod wrażeniem ile informacji przyswoiłeś na temat historii stosunków II RP i III Rzeszy :). Jednak popełniłeś bardzo ważny błąd: w 1936 Józef Piłsudski nie zaproponował Francji wojny prewencyjnej z III Rzeszą z tego prostego powodu ze zmarł w 1935.TO BARDZO WAŻNE, bo chronologicznie rzecz biorąc sprawa wyglądała tak: (1) Hitler dochodzi do władzy w Niemczech, (2) Niemcy łamią postanowieniaTraktatu wersalskiego (2) Piłsudski proponuje Francji wojnę w celu obalenia władzy Hitlera nad Niemcami (3) Francja ma to w d***ie (4) Hitler proponuje Polsce współpracę i zerwanie z antypolską polityką Republiki Weimarskiej (5) Piłsudski porzuca marzenia o współpracy z Francją i sprzymierza się z III Rzeszą. Jak mówi żydowskie przysłowie: “jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma”. Cóż, Piłsudski nie był ideałem (bo niestety nie zostawił następcy który byłby na jego poziomie) ale właściwie zareagował na sytuację: skoro Francja stchórzyła, to związał się z Niemcami. Niestety jego następcy dali się oszukać francusko-brytyjskiej propagandzie i postanowili “postawić się” III Rzeszy. Skutek znamy: 6 mln obywateli ś.p. II RP poszło “do piachu”. Ale nadal wielu idiotów z upodobaniem cytuje ministra Becka: “My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor”. Ten mityczny “honor” finalnie oznaczał śmierć 6 mln obywateli II RP. A Sz. P. minister Beck s***lił do Rumunii ( i przeżył) w połowie wrzesnia 1939 wraz z resztą rzadu II RP, w czasie kiedy cywile i żołnierze posłuszni ich rozkazom nadal umierali walcząc z III Rzeszą. Warto było? Moim zdaniem – ZDECYDOWANIE NIE. Tyle w sprawie historii.

          A teraz o logice. Zarzucasz mi brak logiki – ale sam utrzymujesz że Ukraińcy będą walczyć z Rosjanami do ostatniego człowieka, a zaraz obok stwierdzasz, że jeśli Rosjanie podporządkują sobie Ukrainę, to Ukraińcy pozwolą się zmobilizować do armii Rosji i użyć do napaści na Polskę. Czyli co: Ukraińcy to bezmyślna masa poborowych? Jak p. Zełeński ich zmobilizuje to będą walczyć przeciw Rosji, a jak zmobilizujje ich p. Putin to będą zabijać na chwałę Rosji? Chyba w ten sposób trochę ich deprecjonujesz, Panie Logiku :). Szach – mat 🙂

          Skończę “na naszym podwórku” bo przywołałeś PiS, PO itp. Znasz Kazimierza Staszewskiego zwanego “Kazikiem”? Napisał sporo piosenek, wśród nich taką pt. “Idę prosto”. “Wygooglaj”, posłuchaj. Dawno temu powstała, ale nadal jestem jej zwolennikiem, a zwłaszcza przesłania “p***lę” Wasze obie Polski”. Tu chodziło o “Polskę solidarną” vs. “Polski liberalnej” sprzed lat. Treaz chodzi o Polskę w wizji PiS (robimy wszystko co każe USA) oraz o Polskę w wizji KO (odsuńmy od władzy PiS nie patrząc na koszty) – obie są ZŁE. Poprawna odpowiedź brzmi: odsuńmy od władzy PiS, zastanówmy się jak dogadać się z Niemcami i Rosją, a Ukraina niech robi co chce byle nie za nasze pieniądze. A Ukraińców witamy z otwartymi ramionami na naszej ziemi – jeśli chcą włączyć się do budowy Polski, a jak nie – niech jadą dalej.

  10. Ciekawe. Ja myślałem że inflacja jest kreowana przez lewaków, a nie wojnę! Po co są kreowane nowe podatki, uchwalone znacznie wcześniej niż wojna między UA a ruskim mirem? Przypadku konfliktu działa prosta zasada popytu i podaży.

    1. Jar napisał”
      ,,Ciekawe. Ja myślałem że inflacja jest kreowana przez lewaków, a nie wojnę”
      .Zle myslałes. Wojna i związany z tym wysiłek wojenny oraz szeroko rozumiane zbrojenia tworzą inflacje gdyz przepalaja zasoby i nie przynoszą żadnych dochodów . Inwestycja w bezpieczenstwo pod tym względem jest mało produktywna . łodzi podwodnych nie wykorzystasz do łowienia sardynek , a bunkry to nie luksusowe Spa . Armaty zas nie służą do wystrzeliwania konfetti na imieninach .

      Lublin написал :
      ,, W końcu „wyszło szydło z worka” (vide dalsze komentarze), Piotek111 zadeklarował się jako zwolennik PiS zrzucając wszelkie nieszczęścia na „rudego z PO

      Wcale nie jestem zagorzałym zwolennikiem PIS . Ale slepy tez nie jestem. Obserwowałem jakie nierządy prowadził w Polsce niemiecki konfident Tusk . Łatwo to można porównac z polityką PISu . Jesli mam wybierac to żadnego własciwie wyboru nie ma . Jestem za Polską . To zaś jak najezdzasz na PIS jest najlepszą gwarancją tego , ze sprawyw Polsce mają się dobrze . Pis to opcja zdecydowanie Polska i dlatego tak mocno Was Moskali uwiera .

      Lublin написал :
      ,,Czyli – zapewne jak islamiści – uważa że samochód, kobieta czy koza to MAJĄTEK””
      Widze , że kompletnie brak Ci już siły ,, argumentu ” skoro do imputowania się posuwasz 🙂 Na forum pisze jedna Pani .Powinna Ci odpowiedziec w kwestii postrzegania MAJĄTKU w sprawach damsko- męskich .

      Lublin написал :
      ..Natomiast nasz Rząd utrzymujacy że Ukraina to absolutne dobro, a Rosja to absolutne zło jest po prostu infantylny”
      Kazdy człowiek bez wyjątku jesli ma poczucie minimalnej elementarnej sprawiedliwosci to stranie po stronie tego rządu na którego tak cały czas najezdzasz z wiadomych względów. 🙂 To chyba oczywisty wybór . Pomiędzy dobrem , a złem .
      Pomiędzy mordercą i katem ( Rosja ) który przyszedł podpalic dom , a nieporównywalnie słabszą ofiarą ( Ukraina ) która wyłącznie się broni tylko dzięki międzynarodowemu wsparciu .
      Nie powinno byc w tej kwestii w ogóle zadnej dyskusji . Wyłącznie anonimowosc daje Ci możliwosc szerzenie podobnych idiotyzmów .
      Skomentujesz moze ostatni wpis na Twiterze Waszego Prezydenta Dmitrija Miedwiediewa ,, Polacy muszą być bezlitośnie eksterminowani jak śmierdzące szczury ”
      lub
      rosyjskiego rzecznika Praw Dziecka Pawła Astachowa znanego w Rosji celebryty i ofecera
      KGB o dopuszczalnym zabójstwie ambasadora RP ?

      1. 1. Prawdę mówiąc Miedwiediew jest dla mnie dość “zagadkowy” – albo za dużo pije przed pisaniem, albo to zwykła “ustawka”: Miedwiediew jest “złym gliną”, żeby przy nim Putin mógł wygladać na “umiarkowanego”. Nie wiem, nie jestem ekspertem od rosyjskich dygnitarzy.

        2. Oświadczasz że NIE jesteś zwolennikiem PiS i jednocześnie że PiSowski rząd jest doskonały bo od ponad roku pcha nas w obcą wojnę? I Ty chesz mnie uczyć logiki? Dziękuję, nie skorzystam…

        1. Lublin написал :
          ,,Oświadczasz że NIE jesteś zwolennikiem PiS i jednocześnie że PiSowski rząd jest doskonały bo od ponad roku pcha nas w obcą wojnę? I Ty chesz mnie uczyć logiki? Dziękuję, nie skorzystam…”

          W Polce szanse na rządy ma wyłącznie stronnictwo proamerykanskie czyli PIS ( tzw. prawica choć w rzeczywistosci lewica ) lub stonnictwo proniemieckie PO ( pseudoliberałowie od 7 bolesci sprzymierzeni z dawnymi komuchami ( tzw kawiorowa lewica ) .Takie są realia polityczne w Polsce . Pis wcale nie jest doskonały . Ma niewątpliwie swoje wady-przede wszystkim zbyt duze rozdawnictwo . Jednak to niepodległa Polska jest w interesie Ameryki , a nie Niemiec które to posrednio ich pozycje posrednio osłabia . Niemcy więc robia wszystko co mogą , by wypchnąc Ameryke z Europy -stąd ich cicha wspólpraca z kacapami i hamowanie na wszelkie sposoby pomocy wobec Ukrainy . Porównywanie PO i nierządów niemieckiego konfidenta Tuska ( całkowite podporżądkowanego wobec Niemiec ) z opcją proamerykanska czyli PIS jest opcją za wasalizacją lub próbą wyrwania się Polski z tej wasalizacji . Łącznie z odzyskaniem pełni suwerennosci w polityce i co najtrudniejsze w gospodarce . Nie ma wolnosci politycznej bez wolnosci gospodarczej . W ramach tej polityki upodmiotowaniem Polski przy sprzyjających okolicznosciach i nozliwosciach . Kazdy chyba zdaje sobie sprawe , ze w 1989 r z objęc Rosji wpadlismy prosto w objęcia Niemiec . Zmienił się wyłącznie Pan . Prymitywne kacapskie siłowe metody wasalizacji stały sie bardziej nowoczesne – tzw . europejskie . Stąd rejterada i przemiana dawnych komuchów w tzw. demokratów gdy tylko zobaczyli , ze wiatr historii zmienił kierunek . To stare wygi , dobrze wytresowane przez Rosjan które doskonale wiedzą kim jest teraz nowy Pan i komu mają teraz posłusznie słuzyc . Bardzo szybko więc odnalezli sie w nowej rzeczywistosci , szczęgólnie , ze często uwłaszczyli się na przejmowanym panstwowym majątku ( matka wszystkich afer w Polsce FOZZ ) tworząc potęzne grupy finansowe ( np. grupa którą firmuje wspólczesny Dyzma nominalny własciciel grupy Polsat Piotrowski vel Krok vel Solorz ) . Sam sie juz pogubiłem jak naprawde się nazywa ten figurant-ciągle zmieniający imiona i nazwiska . Oficjalnie obecnie ma na imie Zygmunt choc starzy dobrzy znajomi jak prezydent Komorowski z PO mówi do niego pieszczotliwie po dawnemu Piotruś 🙂 Częsc tych tzw . polityków ktorzy nadal sie obnosza po salonach powinna dawno siedziec w pierdlach za np. ( moskiewskie pozyczki Miller ) od osiennych mocarstw czy kontrakty gazowe Pawlak Tusk z najwyzszymi cenami gazu dla Polski w Europie .Mimo stosunkowo duzego wolumenu importu , bliskosci geograficznej ( koszty tłoczenia i transportu rurą ) . Demokracja ma to do siebie , ze ogół ludzi to niestety idioci łatwi do zmanipulowania np . przez TVN ( nominalnie amerykanski w rzeczywistosci zydowski ) .Dlatego prawo wyborcze w Polsce powinno byc ograniczone wyłącznie do ludzi którzy mają jakis rozum , doswiadczenie zyciowe i legitymizuja sie okreslonym minimalnym majątkiem np 2 mln zł ( to dla Lublina ,, iż nie jestem hunwejbinem Pisu ) 🙂
          Niekorzystne umowy miedzynarodowe za który w ogólnym rachunku płaci szary Polak w swoich ptuwatnuch rachunkach to efekt wasalizacji kraju i ubozenie jego ludnosci . Takich umów i przykładów jest mnóstwo ze szkodą dla mozliwosci rozwoju Polski , a przez to zarobków jej mieszkanców .
          Gdzie bysmy byli obecnie gdyby nie gazoport w Swinoujsciu i budowanie dywersyfikacji dostaw ropy ( przebudowa instalacji w petrochemiach na odbiór tzw. lekkiej ropy ( z Rosji sprowadzalismy ciężką zasiarczoną Ural )
          Dlatego PIS jest tak znienawidzony przez naszych sąsiadów Moskali i Niemców . Rudy wiadomo , ze jest dobry – ale nie dla intersów polskich tylko wiadomo kogo . Dlatego i Lublin woli konfidenta Tuska i dlatego najezdza na Pis . Czy Polsce uda się wyrwac z niemieckiej zaleznosci finansowo-gospodarczej to już inna bajka . Nie uda się to będziemy dalej krajem peryferyjnym , poddostawcą niemieckim i zapleczem taniej siły roboczej z marnymi zarobkami tak bardzo potrzebnymi dla zuskownosci niemieckiego przemysłu . Generalnie cała tzw. polityka i dyplomacja do jednego się tylko sprowadza . W eter i TV pod publiczke upublicznia sie frazesy i górnolotne hasła o demokracji i praworządnosci . W praktyce w cieniu gabinetów liczą się wyłącznie
          FAKTURY czyli bezwzględny rachunek ekonomiczny . To co w istocie dla Niemiec lub Rosji sie opłaca . Tworzy sie otoczki , prawa , wartosci ale liczą sie przede wszystkim faktury i kto ILE ZAROBI . W szeroko pojętym rozrachunku ekonomicznym niemieckich zysków ( mamy gigantycznie obroty handlowe z Niemcami ) DUZO ISTOTNIEJSZE SĄ TANIE DOSTAWY PÓŁPRODUKTÓW Z POLSKI niż tanich surowców z Rosji . Wystarczy policzyc wolumeny wartosci . Niemcy przechwytują od polskich poddostawców na rózne sposoby całą wartosc i marże . Obojętnie czy to są znaki towarowe , licencje, prawo włąsnosci , dystrybucja .inne sposoby . Przez to płace pracowników w Polsce mimo podbnej często pracy są duzo nizsze niz niemieckie . Czy pracownik Lidla lub pracownik VW w Poznaniu inaczej pracuje niz pracownik tego samego Lidla w Hanowerze czy VW w Wolfsburgu , czy nawet w hiszpanskiej Nawarze ? Po to własnie wasalizuje sie kraj , by byl zapleczem z którego sie ciągnie do siebie do centrum . Ruska wasalizacja jest bardziej prymitywna , choć co do zasady działania podobna . Kacapy podobnie czynia z podbitymi swoimi regionami . Niemiecka wasalizacja jest czysto ekonomiczna . Jest bardziej nowoczesna co nie zmienia faktu , ze nadal jest to wasalizacja w celu wykorzystywania danego terytorium dla własnych egoistycznych celów .
          Generalnie tłumaczenie Tobie Lublin czegokolwiek zwiazanego z niepodległoscią Ukrainy nie ma wiekszego sensu . To zwykła strata czasu .Szkoda zwyczajnie na to prądu . Posługujesz się wyłącznie logiką ruskiej propagandy , a nie zwykłą logiką .
          Przymycasz fałszywe tezy dla oglupienia czytelników tego bloga . Czarne to dla Ciebie białe , a białe to czarne .To jest Twoja logika kacapskiego kłamstwa . Upadek Ukrainy to egzystencjonalne zagrozenie dla wolnosci i niepodległosci Polsk i. W wariancie minimum nawet ponowna ruska wasalizacja z wszystkimi konsekwencjami które w skrócie opisałem powyzej . Mozliwy równiez ekonomiczny podział Polski miedzy Rosje i Niemcy gdyz ,,dziwnym przypadkiem ” duze niemieckie inwestycje w Polsce lokowane są WYŁACZNIE na dawnych ziemiach zaboru pruskiego . Ro powrót niekorzystnych umów miedzynarodowych co będzie miało przełozenie na warunki prowadzenia firm , zycia i zarobków Polaków oraz braku mozliwosci rozwoju nowoczesnych gałęzi w kraju .

          1. a co z przejeciem Srebrnej i wlasnie FOZZ i bozyszczami wstawania z kolan? A dlaczego w PiSie same stare komuchy. Towarzysz Piotrowicz znowu demokrata, tym razem teokratyczny.

            Pragen zauwazyc ze nie ma miedzy nimi (PiS i PO) zadnej roznicy. Mam na mysli semantyczna i PRowa. Cieple posadki i korytka pelne, reszta to sa bajeczki dla grzecznych dzieci. Umowa gentlemanska obowiazywala i obowiazuje. Teraz k. My – wiec nawet po przegranych wyborach nie bedzie ruszania zadnych zlodziei z PiS tak jak kiedys Kopacz uciekala aby przed trybunalem nie postawic Pana Z. a inny zatrzasnal sie w kibelku.
            Dwie kadencje i zadni nie siedza?! No wiec chyba mamy do wyboru nieudolnosc i nieprofesjonalizm, albo…?

            Oni sa wszyscy dogadani i wszyscy z sobą cygarko wypala, brandy wypija, dla ludu bedzie bajeczka o wstawaniach z kolan i tak dalej. Dziala, ludziom sie podoba, no wiec chca tak zyc.

          2. Ciekawe… Uważasz że wykonywanie poleceń Rosji lub Niemiec to “wasalizacja” a wykonywanie poleceń USA to “niepodległość” 🙂 Jak dla mnie jedno, drugie i trzecie oznacza to samo.

            Widziałbym jakąś odrobinę logiki w zmianie protektora na USA gdybyś najpierw zażądał “polexitu” z UE, a bez tego widzę tylko bezsensowne szarpanie w dwóch przeciwmych kierunkach, do czego moim zdaniem najlepiej pasują terminy “idiotyzm” i “marnotrawstwo” a nie “suwerenność”.

            Ale czego wymagać? Większość populacji Polski wierzy w “świętą wojnę medialną” między PiSowską (jak słusznie zauważyłeś – proamerykańską) TVP a TVN amerykańskiego Discovery i wiernie stoi po jednej lub drugiej stronie, nie zauważając że mimo wszelkich różnic obie są idealnie zgodne w jedym – USA to szczery, wierny i bezinteresowny przyjaciel. Ha, ha, ha… Jak Anglia i Francja w 1939. Znakomita większość Polaków zapałała do nich gwałtowną i szczerą sympatią, tylko nieliczni cynicy pytali wtedy “a ile dni zajmie angielskiej flocie dopłynięcie do Warszawy i Krakowa żeby bronić ich przed Niemcami?” ale kto chciał ich słuchać?

            Obecność w UE to były i są dla Polski zarówno koszty, jak i zyski. Nie jestem ekonomistą więc nie będę silił się na wyliczenia bo “za cienki” na to jestem. Ale w lutym 2022 mogliśmy do korzyści dopisać to, że obecność w niemieckiej strefie wpływów oczywiście oznacza wasalizację, ale chroni przed napaścią ze strony Rosji. Bo nie ma u nas sfrustrowanej mniejszości rosyjskiej (jak w “pribałtyce”), prorosyjskich oligarchów (jak na Ukrainie), pozostałości rosyjskich oddziałów (jak obok Mołdawii) i jesteśmy największym wasalem Niemiec. Po co mieliby nas napadać??? Żeby popsuć biznes z Niemcami?

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *