#To jest nasza wojna – książka

Druga rosyjska inwazja na Ukrainę z 24 lutego 2022 roku w sposób definitywny odkryła zamierzenia Władimira Putina, a także wykazała, że decydenci z Kremla nie cofną się niemal przed niczym, by osiągnąć założone cele. Jakie one są i dlaczego Putin zdecydował się na tak radykalne działania? Czy wojnę można było przewidzieć? Jakie będą konsekwencje konfliktu dla Ukrainy, Europy oraz przede wszystkim Polski? Czy Polacy powinni angażować się w pomoc dla Ukraińców i jakie granice tegoż zaangażowania powinniśmy sobie wyznaczyć? Na co musimy być gotowi by uratować Ukrainę oraz zadbać jednocześnie o własne bezpieczeństwo? Co oznaczałoby dla Polski, Europy oraz Świata zajęcie Kijowa przez Rosjan? Wreszcie, jakie powinny być priorytety geopolityczne dla decydentów z Warszawy w polityce wschodniej? Jakie priorytety powinniśmy przyjąć w kontekście rozwoju i modernizacji Sił Zbrojnych RP? Wreszcie, jaka jest wielka strategia państwa polskiego?

Treść książki pt.: “#To jest nasza wojna. Ukraina i Polska na wspólnym froncie” nie tylko stawia ważne dla bezpieczeństwa Polski pytania, ale i zawiera szereg konkretnych pomysłów oraz koncepcji, które mogą stanowić właściwą odpowiedź. Część analiz była publikowana jeszcze przed wybuchem pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Czytelnik będzie mógł więc porównać prognozy stawiane przez autora na kilka lat przed konfliktem, a następnie zweryfikować je z zaistniałymi już wydarzeniami.

 

Drogi Czytelniku,

miło mi Cię poinformować, że we współpracy z wydawnictwem Prześwity planujemy oddać w Twoje ręce zbiór najważniejszych tekstów dotyczących wojny na Ukrainie, jej przyczyn, przebiegu oraz pierwszych wniosków płynących dla Polski.  Zbiór zawierać będzie również analizy dotyczące wielkiej strategii państwa polskiego, a także programu rozwoju i modernizacji Sił Zbrojnych. W książce znajdzie się także moja krytyczna analiza koncepcji Armii Nowego Wzoru autorstwa Strategy&Future. 

Krzysztof Wojczal

 

Wartościowe? Pomóż rozwijać bloga
Twitter
Visit Us
Follow Me
RSS
YOUTUBE
YOUTUBE

6 komentarzy

  1. Piszę z okopu z telefonu więc przepraszam za literówki, tu jestem stary, ślepy, głuchy i mam grube paluchy;
    Doceniając antykonfederacką krucjatę Autora niedoszłego kamrata paputczika Putina Jacka Wilka to może warto tę książkę i sam blog uzupełnić o bilans zysków i strat naszej lub NIE naszej wojny na Ukrainie.
    Autor wykazuje się nad podziw wielką pracowitością i błyskotliwością wiec z pewnością ku radości i wiedzy nas wszystkich podoła zadaniu;

    Proszę opisać i obliczyć ile nas kosztowałoby NIE uczestniczenie w tej wojnie tak jakby tego chciała prosta lekarka z Radomia Ewa Kopacz. Jakie byłyby zyski i straty polityki neutralności, stania z boku? Ile wyniosły by zyski z zaniechania programów zbrojeniowych; kary za anulowanie programów już rozpoczętych, jakie byłyby zyski z dalszego kupowania ruskiego gazu, węgla i ropy, białoruskich tanich nawozów i neutralnie przyjaznej polityce wobec Rosji. To będzie interesujące policzyć jaki byłby także koszt sankcji jakim bylibyśmy poddani; ile skorzystalibyśmy na otwarciu rynku rolnego do Rosji, ale też mimo to jakie byłyby koszty chińskiej i ruskiej inflacji wywołanej przez Covid i deregulacje rynku energetycznego z 2021 roku.
    Do tej polityki neutralności należałoby dodać zyski z odblokowanych legendarnych już funduszy KPO i wsparcia z niemieckiej UE, bo te z pewnością popłynęłyby do nas szerokim strumieniem. Może nawet dałoby się policzyć zyski z podłączenia się do gazociągu NS2 jak radził Sikorski i uruchomienia chińskich inwestycji Pasa i Szlaku jako centrum przeladunkowego pod Łodzią, szerokich torow przez całą Polskę i chińskiego G5 jak przez wiele lat swojej kariery lobbowal dr Bartosiak.
    Do tego dodajmy zysk z zaniechania budowy CPK i amerykańskiego atomu, bo prąd kupowalibyśmy z Kaliningrad i Chmielnickiego na ruskiej Ukrainie jak to proponował dr Kulczyk.

    W drugim scenariuszu proszę nam podać i policzyć bilans naszego obecnego zaangażowania w wojnę na wschodzie, czyli naszego potrząsania szabelką nacjonalistycznych podżegaczy wojennych w tym piszącego te słowa. A więc koszty pomocy politycznej, sankcji, odciacia nas od ruskiego i baloruskiego rynku, blokady granic i ruchu w tym spadku z cel granicznych, blokadę KPO, straty z inflacji, deregulacji rynku rolnego, koszty embarga na węgiel, gaz i ropę; koszty pomocy wojskowej, wliczając np poniesione wcześniej koszty modernizacji T72 a teraz darmo oddane UKR; koszty organizacji pomocy humanitarnej, opieki, noclegów, koszty bezpośrednio ponoszone przez Polaków w postaci darmowych noclegów, żywności, transportu; koszty pomocy szkolnej oraz olbrzymie koszty zbrojeń.
    Po stronie zysków policzmy udział 1,5MLN UKR w naszym rynku pracy; zysk z przyjęcia polskiego pesel czyli pewnie dodatkowych podatków i przyszłej dzietnosci; dodajmy wartości wsparcia z US i UE; donacje i rabaty w zamówieniach wojskowych oraz korzyści uczestniczenia w zakupach sprzętu wojskowego najlepszej jakości – F35, Himars, Patriot, AH64, czołgi M1 i K2, K9, Chunmoo, FA50, rakiety CAMM. Wymieniam tylko te które uległy przyspieszeniu po 24 lutego. Zyski że sprzedaży naszej produkcji zbrojeniowej oraz straty z przekazanego darmo sprzętu; Zyski i straty z budowy zapory na granicy i pewnie wiele innych.

    Po trzecie proszę nam wreszcie jasno opisać scenariusz finansowych zysków i strat wynikłych z polityki to NIE nasza wojna lecz będących jej konsekwencjami w postaci wojny na naszym terytorium. Czyli Rosja wygrywa wojnę na wschodzie i idzie dalej korzystając z polityki appesementu Berlina i Paryża. Jakie będą koszty zajęcia kawałeczka Polski a więc odcięcia przesmyku suwalskiego z przyleglościami czyli woj podlaskiego; koszty strat ludzkich w postaci utraconych dochodów z podatków i PKB; Te przecież łatwo policzyć; ile nas będzie kosztować porównując do rocznych strat wojennych z UKR śmierć 50tys Polakow, a jakie byłyby np oszczędności w ZUS jakby to zauważyły wiejskie mądrale z Konfederacji. Dalej jakie byłyby straty finansowe w postaci ucieczki kapitału, paniki giełdowej i bankowej, dodatkowej inflacji, przeceny obligacji, zamrozenia budowy inwestycji w atom itd
    Po wtóre jakie to dałoby nam straty gdyby ruskie nie zatrzymali się lecz poszli do linii Wisły, jak to onegdaj zakładała grupa wojskowych trepow: Koziej, Różański, Gocul i Cieniuch z mądrym inaczej dr Bartosiakiem. Jaki byłby finansowy koszt tej bitwy granicznej i oczekiwania na pomoc Aliantów? W skrócie jaki byłby koszt LIBANIZACJI naszego kraju.
    I na koniec proszę o bilans całościowej po Odrę okupacji Polski; jak to będzie wyglądać od strony excela- zysków i strat ruskiej okupacji, rządu kolaboracyjnego który wszak doskonale znamy z PRL, co dałby nam ruski mir i Europa EUROAZJATYCKA od Lizbony po Władywostok.

  2. nt priorytetów polskiej armii piszę w nadziei wywołania publicznej dyskusji, przepraszam za objętość tekstu:
    Celem naszych zbrojeń i odbudowy zdolności obronnych NIE jest ponowne zdobycie i okupacja Kremla lub Berlina lecz UTRZYMANIE NIEPODLEGŁEJ I SUWERENNEJ RP. Aby ten cel zealizować musimy zdefiniować obszar prowadzenia wojny – nie obrona przesmyku suwalskiego, nie likwidacja Obwodu Królewieckiego, nie obrona linii Wisły lecz wojna na obszarze od naszych obecnych granic do rubieży Uralu, gdzie mieści się zaplecze przemysłowe wroga. Z drugiej strony obszarem przyszłej wojny jest teren Niemiec do linii Łaby oraz Morze Bałtyckie na wypadek blokady morskiej i życzliwej neutralności naszych “sojuszników” Niemców. Dziś wróg jest jasno zdefinowany i nikt nie ma także złudzeń, że RFN nie jest już naszym sojusznikiem w NATO lecz tylko największym partnerem gospodarczym oraz konkurentem politycznym i gospodarczym w Europie. Historia jest ciągle ta sama- od 972 roku 20 wojen z Niemcami ,od 1385 roku 20 wojen z Rosją, od wojny pólnocnej interwecje wojskowe Prus i Rosji, okupacja 123 lata zaborów, 20 letni epizod II RP i znowu 45 lat wojny, wojny domowej i ruskiej okupacji.
    Aby niepodległość utrzymać i NIE być państwem sezonowym musimy mieć 300 tysięczną armię, 6 dywizji plus samodzielne 4 brygady aeromobilne- 6BPD, 25BKP, 7 BOW i 21 BSP oraz liczne lotnictwo i konik dr Bartosiaka czyli Marynarkę Wojenną. Aby RP przetrwała w strefie zgniotu, aby nie było tu ruskiego miru a nasze żony, córki i wnuki nie mówiły po rosyjsku musimy mieć zdolność obrony i nieuchronnego, bezwględnego ataku. Wojna obronna będzie nas kosztować więcej, niż to co dzś widzimy na UKR- miliardy dolarów strat, dużo więcej niż program zbrojeń za ok 550MLD PLN netto czyli ok 3% PKB przez najbliższe dziesięć lat.
    Dlatego najważniejsze- musimy pozyskać zdolności odwetowe i zdolności do prowadzenia wojny POZA NASZYM terytorium. Ta projekcja siły da parasol ochronny wojskowy i gospodarczy również naszym sojusznikom, W DEKADĘ pozwoli odbudować federacyjną IV RP Sześciu Narodów z granicami na Wałdaju i rzece Don, a więc stworzy nam niezbędną głębię strategiczną do przyszłej wojny.
    Musimy zbudować taki potencjał wojskowy aby obronić się przed konwencjonalnym i atomowym atakiem Rosji, blokadą morską Bałtyku, odcięciem lądowym od sojuszników przez neutralne a życzliwe Rosji Niemcy, przed atakiem na dostawy gazu, prądu, ropy naftowej i sprzętu wojskowego z Korei, Japonii i Anglosasów a także właśnie rozpoczętą wojną ekonomiczną z Niemcami, która jest niemiecką odpowiedzią na polski wzorst gospodarczy i polskie żądania reparacji. Jak to zrobić :

    Zacznę od MW. Autor tego bloga pomija najważniejszą kwestie- ona nie może ograniczać się do walki na Bałtyku, dlatego potrzebujemy mieć na początek TRZY DYWIZJONY RAJDOWE do operacji na Północnym Atlantyku a w perspektywie 20 lat również na Morzu Czarnym i Wschodnim Pacyfiku. W ich 4 atomowe okręty podwodne klasy Virginia lub koreańskie KSS III Dosan oraz 3 konwencjonalne OP A26. Wszystkie z pociskami klasy Tomahawk / Hyunmoo do działań odwetowych. W dywizjonach okręty walki radioelektronicznej i hydrograficzne oraz zaopatrzeniowce. Prócz nich 6 fregat klasy Constellation i uzbrojonego zmodernizowanego w rakiety ESSM Ślązaka oraz dwóch jego braci.
    Do kolejnej flotylli Bałtyckiej potrzeba 3 kolejne szwedzkie A26 oraz 3 korwety Visby II, 6 korwet klasy Skjold i po kluczu helikopterów dla dwóch dywizjonów Formozy ( Oksywie i Świnoujście) oraz 15 kutrów patrolowych CB90 dla Straży Granicznej na zalewy i rzeki Odra, Wisła, Bug. Prócz tego trzeci NDR, po kluczu AW101 i dronach ropoznawczych na kazdy z trzech NDR, kolejne 15 helikopterów oraz ze 30 dronów MQ8C i MQ9 dla NDR i na okręty wojenne oraz te 10 Bryz dla Formozy do działań patrolowo rozponawczych. Do zezłomowania pozostaje min 25 starych okrętów. W sumie MW zdolna do postawionych zadań ma mieć 97 okrętów w 8 dywizjonach morskich. Koszt od 100MLD PLN netto w dekadę.

    Po drugie siły powietrze. Każda z sześciu dywizji lądowych wsparta byłaby lotnictwem zgrupowanym w trzech skrzydłach taktycznych, do których proponuję jak wielu mądrzejszych ode mnie zakup kolejnych 4 eskadr F35 i pomostowo na wypadek szybkiej wojny z ruskimi 2 eskadr F15EX oraz docelowo wejście w program budowy i zakupu kolejnych 32 KF21 Boramae. Jeśli koreański samolot będzie sukcesem to w okolicach 2035 roku planujmy zakup kolejnych 96 maszyn w miejsce zezłomowanych 48 F16. Tym samym oddalam głupawe komentarze trolli nt problemów logistycznych przy utrzymaniu kilku typów samolotów. Jak przy Krabach i czołgach logistyka ustępuje przed szybkim budowaniem zdolności bojowych. Siły powietrzne z rakietami JASSM ER, XR, SCALP EG zapewnią także mozliwość odwetu i ataku.
    W sumie wraz z naszymi F16 do 2032 byłoby 208 samolotów wielozadaniowych i myśliwskich, 6 powietrznych cystern, 132 dronów uderzeniowych MQ1C, MQ9, TB2 i 828 dronów rozpoznawczych dla batalionów i kompanii rozpoznawczych wojsk lądowych. Część dronów uderzeniowych byłaby wykorzystywane jako skrzydłowi do zamówionych już Apaczy- po dronie w kluczu helikopterów, tak jak to robią dziś Amerykanie.
    Do trzech skrzydeł taktycznych Wschód/ Północ / Południe i współdziałania z 24 brygadami zgrupowanymi w 6 dywizjach potrzebujemy także 132 helikopterów AH64 wersji E i G, plus 162 wielozadaniowych BH i AW139 i 54 transportowych AW101 oprócz 17 Mi17. Tyle wraz z ok 60 samolotami transportowymi zabezpieczy potrzeby samodzielnych brygad aeromobilnych : 6BPD, 7 BOW, 25 BKP i 21BSP – która ma również uzyskać zdolności ograniczonego manewru powietrznego. Oraz 46 helikopterów wielozadaniowych i V22 Osprey dla trzech jednostek specjalnych. Koszt sprzętu dla sił powietrznych 132MLD PLN netto w dekadę.

    Reszta czyli ok 285 MLD PLN netto poszłoby na wojska lądowe oraz obronę plot i anty balistyczną- dwie baterie THAAD, 12 baterii PATRIOT PAC3, 28 baterii NAREW z rakietami CAMM ER oraz 23 brygad pancernych z 1849 czołgów M1, K2 i Leopard, 3 768 bojowych wozów piechoty zmech i zmot, 2136 haubic KRAB, K9, RAK, KRYL, 400 wozów OTTOKAR BRZOZA, 810 wyrzutni artylerii rakietowej HIMARS, M270, CHUNMOO, LANGUSTA, 888 wozów obrony OPL POPRAD i PILICA+ iok 4000 nowych ciężarówek. Plus do tego radary i uzbrojenie. Po tej liście zakupów, lista przykazań świętego Mateusza:

    Po trzecie VAT 0% na zakupy uzbrojenia, dziś to przekładanie kasy z jednej kieszeni do drugiej i zawyżanie natowskich 2% na obronę narodową,
    po czwarte wprowadzić sztywny zapis w budżecie MON o min progu wydatków na zbrojenia oraz drugi na podtrzymanie zdolności bojowej,
    po piąte czy nie warto usunąć emertytury i renty wojskowe z budżetu MON do budżetu Min Rodziny lub po prostu do ZUS a w budżecie ON zostawić najważniejsze,
    po szóste – konieczna ustawa o POWSZECHNYM dostępie do broni strzeleckiej, tak aby po krótkim kilku godzinnym przeszkoleniu na wzór unitarki, każdy dorosły niekarany Polak mógł w Liroy Marlin czy innym supermarkcie kupić jak kosiarkę HK, Grota czy FN na dowód osobisty. Ustawa jednocześnie zaostrza kary bezwględnego więzienia za przestępstwa z użyciem broni,
    siódme – Boże broń nas przed powszechnym poborem i wojskiem w koszarach, szczegolnie gdy obecnie wiekszość wojny toczy się w warunkach miejskich. Trzba wprowadzić kilku miesieczną OBOWIĄZKOWĄ UNITARKĘ dla wszystkich uczniów szkół ponadpodstawowych po studia. Kierować się starożytną zasadą- śpiewem, musztrą i wuefem zwycięzymy z NRFem. Jednocześnie wprowadzić przepisy uzależniające zatrudnienie w adm rządowej i samorządowej od odbycia tejże unitarki oraz obowiązkowych szkoleń rezerwy. Wprowadzić dla rezerwy obowiązek cyklicznego, płatnego szkolenia wojskowego w kilku specjalizacjach wojskowych bo potrzeba nam żłn przeszkolonych do obsługi wielu środków bojowych. Każdy funkcjonariusz i urzędnik państwowy w tym lekarz i nauczyciel ma temu podlegać. Poza tym uczmy się od biurokratów z Brukseli- wprowadźmy do przetagów publicznych dodatkowe BONUSY/PUNKTY za pracowników/ rezerwistów tak, jak dziś są np premiowane niskoemisyjne kotły czy środki produkcji.
    po ósme – odbudować wzmocnić kadrowo i finansowo korpus oficerów młodszych; do szkół wojskowych kierować rotacyjnie oficerów wykladowców z linii i sztabów, podwyższyć dodatki mieszkaniowe dla kadry, generalnie rotować kadrą i sięgnąć do korpusu weteranów z naszych wojen ekspedycyjnych. To jest POTĘŻNY i NIEWYKORZYSTANY a często zmarnowany zasób ludzki, dać ich np do szkoleń unitarek, to będzie potężna dawka patriotyzmu dla nielatów,
    po dziewiąte- MISSION COMMAND skoro zgadzamy się, że ta zachodnia sztuka walki jest skuteczniejsza niż ruski, chiński czy arabski sposób wojowania to potrzeba szkoleń w przypadku braku/ zakłócenia systemów łaczności i łańcuchów dowodzenia; Trzeba opracować procedury i plany działań na wypadek odcięcia/ likwidacji SG, rządu, sztabów dywizyjnych oraz działań dywersji ideologicznej tj mediów oraz powołania rządu kolaboracyjnego. Wyciagajmy wnioski z 39, Vichy, Quislinga, Donbasu, dezinformacji przy Smoleńsku, przy ataku ” uchodźców” Łukaszenki oraz ruskich planów opanowania Kijowa z szybkim zamiarem powołaniem nowego rządu. Czy fizyczna likwidacja rządu i Prezydenta zakończy nam operacyjnie wojnę? Czy rozkazy rządu kolaboracyjnego będą wykonywane- tu nie może być wolnej amerykanki i miękkiej gry. Jak uderzenie atomowe na Rzeszów, Poznań i Warszawę zmieni nam system dowodzenia i prowadzenia walki ? Mówię tu o procedurach dowodzenia a nie planach ewentualnościowych.
    po dziesiąte- szkolenia wojska wielodomenowe, bo ten sposób walki jest skuteczniejszy co pokazuje obecna wojna na wschodzie; Dotychczas nie było na to kasy ani środków bojowych, ale do tego trzeba dążyć. Alarmy, sprawdziany osiągania gotowości bojowej, rotacji i przerzutów jednostek, szkolenia w warunkach ciszy radiowej, kamuflażu redioelektronicznego, wspóldziałania z cywilami w zakresie rozpoznania, szkolnia jednostek nie tylko na poligonach ale i w mieście ( banalny problem zakorkowania dróg )i walk w przestrzeni miejskiej. PRÓBY MOBILIZACYJNE a nade wszystko poligonowe jednoczesne użycie kilku rodzajów wojsk jako BTG batalionowych i brygadowych grup taktycznych. Co niezwykle ważne szkolenia żołnierza do obsługi różnych rodzajów i typów uzbrojenia, czyli nauka wymienności specjalizacji. Przyszła wojna z ruskimi będzie wojną TOTALNĄ w której wyszkolony żłn będzie na wagę złota, to pokazuje nam wojna na wschodzie. Dlatego każdy z rekrutów ma umieć na POZIOMIE PODSTAWOWYM obsłużyć K2, Kraba, Kryla, Himarsa lub być personelem pomocniczym dla obsługi Apacza czy samolotu bojowego. Wzory- Gwardia Narodowa albo armia lądowa Izraela. Proszę się nie śmiać, ale czasy mamy takie, że miejska młodzież nie potrafi obsłużyć ciągnika, piły motorowej, hydroforu, czy samochodu z przyczepą. Oczywiscie nielaty smigają na komputerach lecz próba użycia przez nich saperki czy siekiery ich okaleczy.
    Po jedenaste- potrzebna budowa nowej infrastruktury. Podziemne magazyny na te nasze drogie pancene zabawki, potrzebny Powidz 3.0, bo trzymanie tego sprzętu w garażach z czasów pruskich to jakiś kabaret i kryminał,
    Po dwunaste- amunicja APR, Pirat, Moskit, pancerze Pangoin i polonizacja Brimstone dla Apaczy i Ottokarów oraz rakiet do Himarsów. Potrzebna jest dronizacja pola walki doposażenie drużyn/ plutonów/ kompanii grenadierów panc w granatniki i działa ppanc i manpads oaz drony rozpoznawcze dla każdej KOMP oraz drony uderzeniowe.

    No i po trzynaste jako wytłumaczenie tych moich liczb i cyferek- skoro już wiemy, że mission command, wymienność specjalizacji wojskowych oraz wielodomenowe użycie różnych środków, rodzajów broni daje skuteczną przewagę w boju to może warto przemysleć obecną STRUKTURĘ batalionu, brygady i dywizji? Skoro panuje zgoda co do ODBUDOWY OPL oraz artylerii lufowej i rakietowej i ma ona współdziałać na poziomach już co najmniej brygady czy batalionu to czy nie warto ZMNIEJSZYĆ liczbę czołgów w batalionie pancernym? U nas jak w US Army jest 58 wozów, u takich Włochów 40, Niemców 44 itd. W ruskiej brygadzie mają 84 czołgi, ktore jak widać są o klasę niżej od naszych natowskich. Jak widać na UKR zmianie uległa metoda wykorzystania czołgów, uderzają plutonami i kompaniami, są mobilniejsze, są udronowione.
    To punkt którego krytyki osobiście najbardziej się obawiam ale proponuję ekspertom do dyskusji nową stukturę armii lądowej jako trzy korpusy Wschód/ Północ / Południe, w nich 6 dywizji; Każda dywizja jest 10 brygadowa w niej 4 brygady pancerne + 4 brygady grendierów panc na wozach zmech i zmot+ 1 brygada artylerii+1 brygada piechoty zmotoryzowanej; Proponuję Brygady 10 batalionowe jako dwa bataliony po 40 wozów razem 80 czołgów M1 lub K2, zaś nowy batalion na wzór włoskiego jest mniejszy i ma trzy plutony, TRZY kompanie i po JEDNYM wozie dcy; Tak więc dla 6 dywizji mamy 24 brygady pancerne.

    Te dwa bat pancerne uzupełnione są o 8 batalionów grenadierów pancernych na czołgach lekkich 105mm, wozach zmech 35-50mm, wozach zmot i wozach wsparcia i wsparcia OPL w starej strukturze tj. 4 wozy w plutonie, trzy plutony jako komp, sześć komp na BAT 72 wozów. Cztery bataliony to brygada. Druzyna to trzy sekcje 3żłn, 4 drużyny w plutonie 40 żłn, trzy plutony w kompanii 121 żłn, 6 KOMP w batalionie 726 żłn.

    W skrócie każda dywizja po mojemu miałaby 320 czołgów ciężkich, 624 wozów zmech i zmot 35-50- 105mm, 376 wozów wsparcia K9, KRAB, RAK, KRYL, OTTOKAR BRZOZA, 144 wozów wspacia OPL POPRAD,PILICA+ i wozów z działkami HEL do zwalczania dronów oraz 144 wyrzutnie artylerii rakietowej HIMARS/ CHUNMOO/ LANGUSTA. Taka dywizja nowego wzoru byłaby wsparta brygadą piechoty zmotoryzowanej oraz lotnictwem lądowym oraz samodzielnymi brygadami aeromobilnymi- 6BPD, 25BKP i 21BSP. Jak widzicie zakładam docelowo większe nasycenie brygad sprzętem zmech i zmot, wsparciem piechoty zmotoryzowanej na ciężarówkach oraz samodzielnymi jednostkami desantowymi i wsparciem lotnictwa pola walki- dronami, śmigłami uderzeniowymi i wielozadaniowymi oraz samolotami. Dlatego też proponuję dla naszych wojsk zmechanizowanych nową niemiecką i precyzyjniejszą nomenklaturę tj podział na wojska pancerne, grenadierów panc poruszających się na wozach zmech i zmot i lżej uzbrojoną piechotę zmotoryzowaną.

    Napisałem Autorowi bloga pod uwagę w nadziei, że przy pomocy ekspertów twórczo to zwiną lub rozwiną. Ku chwale Ojczyzny.

    1. Michael graf von Turowiecki napisał ”
      ……………………………. cały wpis musiałbym przytoczyc , a to bez sensu .
      Pytanie zasadnicze .
      Skąd wziąc na to srodki , na te setki milardów zł ? O kolejnych setkach na amunicje nie wspomne.Ciężar dla Polski nie do udzwigniecia. Sprzęt wojskowy poza tym szybko się starzeje . Za 15 lat zeby utrzymac nowoczesnosc armii bez własnego zaplecza badawczo produkcyjnego trzeba byłoby zrobic powtórke z astronomicznymi kwotami wydanymi dla zagranicznych dostawców.. Znowu bez sensu .
      Powinnismy isc na kazdym kierunku we współprace z Ukrainą i wspolnie z nimi ( Ukraina ma atomowy poradziecki potencjał naukowo-produkcyjny ) , isc we wspólną produkcje bomby atomowej . Mało kto wie ale Ukraina ma więcej inżynierów róznych specjalnosci niż my . Wejscie do takiego klubu atomowego własciwie zapewnia nam ochrone na kazdym polu . Jestesmy wspólnie nie do ruszenia przez nikogo . Jest to kilkukrotnie tansza i efektywniejszea opcja od totalnych zbrojen mając za sąsiadów nieprzyjazne nam Niemcy i Rosje. Oba te kraje maja duzo wieksze mozliwosci gospodarcze, finansowe i ludnosciowe od nas. W takich wyscigach na zbrojenia po prosry nie mamy szans .Zarżniemy się sami.

  3. PIOTREK111, śledzę i podziwiam Twój bój z lubelskim konfederackim trollem; szacun i jest zabawnie! ale tu nie masz racji- podam grube liczby do weryfikacji przez Autora bloga:
    ostatni budżet RP 604 MLD PLN,
    szacowane przeze mnie wydatki na zbrojenia do poniesienia przez 10 lat to 550 MLD czyli rocznie ok 55 MLD PLN; przy rezygnacji z ovatowanie zakupów uzbrojenia to 480MLD.
    Podałem z grubsza wyliczenia z kosztami amunicji, ale bez dalszych corocznych kosztów utrzymania tzw gotowości bojowej ( serwisu, paliwa, części, uzbrojenia itd), które są ponoszone w corocznych budżetach MON.
    55 MLD rocznie to ok 9% rocznego budżetu lub zaledwie 9% oczekiwanej przez nas kwoty niemieckich reparacji które na gru 2021 wynosiły 6,2BLN PLN,teraz 6,5BLN PLN
    poziom polskiego długu ze wszystkimi ukrytymi funduszami 49% PKB i co rok się zmniejsza ( oczywiście także dzięki wysokiej inflacji), ale do 60% lub wartości Grecji 170%,Francji i Włoch 130% to nam duuuuużo brakuje.
    czy warto płacić 9% rocznego budżetu na zbrojenia- odpowiedz przyniosły pamietniki min Kwiatkowskiego, który przezył wojnę i jak pisał gdyby znał przyszłość to zadłużałby budżet zamiast utrzymywać mocną złotówkę. Nie chcesz płacić na własne wojsko, będziesz płacić na obce, ja od 30 lat mojego zawodowego życia to powtarzałem, że po co budować mosty skoro będą po nich jeżdzić niemieckie i ruskie ciężarówki i czołgi. Po 30 latach się DOCZEKAŁEM.
    A poza tym jak wiemy z niemieckich pamiętników HH wywolał wojnę w 39 roku bo Niemcy z powodu programów socjalnych, odbudowy infrastruktury i zbrojeń ( armaty zamiast masła) jak raportował ich ówczesny min finansów były bankrutem i gdyby nie szybka zwycięska wojna to HH dostałby albo czapę od swoich generałów albo naród by mu podziękował. Więc ucząc się pilnie historii wyciągajmy wnioski- te nasze dzisiejsze zbrojenia będą również politycznym i wojskowym LEWAREM dla zmuszenia Niemiec do wpłaty nam po tej wojnie na UKR reparacji. PJK doskonale wyczuł moment i jesli Anglosasi nas nie wykiwają i dzieki ruskiej agenturze znowu nie przegrają wygranej wojny na UKR ( jak przy WWII),to te długi zbrojeniowe spłacą nam przez DEKADĘ pokonani Niemcy. 6,5BLN PLN to do spłaty ok 28 tysiecy ton złota ( 3x tyle ile ma US) lub zabezpieczenie dywidend w funduszach powierniczych z akcji niemieckich koncernów z DAX30.
    Osobiście jako potomek księżnej na Turowie, rodu który przez bolszewicką Rosję i Niemców stracił majątek na Kresach nie mogę się doczekać parady zwycięstwa naszych K2 w berlińskiej alei Unter den Linden.
    ps. a jak nas Anglosasi znowu wykiwają, to tym bardziej trzeba się będzie zbroić, bo albo federacyjna IV RP albo znowu ruski mir i szwabska agentura. I znowu będziemy państwem sezonowym.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *