J. Bartosiak o przemyśle zbrojeniowym – trzeba zaorać [Polemika]

Materiał o tym, czy nasz przemysł zbrojeniowy jest rzeczywiście przestarzały, a także czy należy go zaorać, stawiając nowy bez komponentu “ciężkiego”. Co tak naprawdę posiadamy i co musielibyśmy poświęcić?

 

Krzysztof Wojczal

geopolityka, polityka, prawo, gospodarka, podatki – blog

Wartościowe? Pomóż rozwijać bloga
Twitter
Visit Us
Follow Me
RSS
YOUTUBE
YOUTUBE

17 komentarzy

  1. Mam propozycję. Jeśli są różnice zdań dot. militariów i geopolityki pomiędzy Wami to może warto umówić się na merytoryczna debatę z Bartosiakiem?

  2. “Zaorał” to dzisiaj sam naczelnik ale nie nasz przemysł tylko modną koncepcję podobnie jak wcześniej minister, wielu byłych żołnierzy, branżowi dziennikarze, fora hobbystów itd. także na szczęście leci z nami pilot. Swoją drogą mowa ciała generała na videocytacie bezcenna.

    A jeszcze do niedawna to Turcja miała być wzorem do naśladowania, Izrael nie produkuje ciężkiego uzbrojenia czołgów itp. od kiedy? Koszt zakupu uzbrojenia to jest czasami zaledwie 20% kosztów cyklu jego życia(serwis, modernizacje, amunicja itd). I to na tej całej reszcie tak naprawdę zarabia się najwięcej, medialny przykład: koszt godziny lotu F35. Gdzie to lepiej wydać we własnej czy w obcej gospodarce? Odpowiedź jest oczywista a obok powodów czysto ekonomicznych jest jeszcze masę innych równie ważnych. Za granicą należy kupować tylko to co konieczne, czego nie da się w rozsądnym czasie i pieniądzach zrobić samemu.

    Co do przytoczonych tez na temat stanu Polskiego przemysłu to w ilu państwach na świecie produkuje się armatohaubice, moździerze samobieżne, radary, optykę itd.? Na palcach można policzyć często u jednej ręki. Zbrojeniówka to nie jest fabryka rowerów, firmy prywatne choć to prawda że lepiej zarządzane mają ciężko z powodu progu wejścia. Rynek zbrojeniowy nie jest ani duży ani wolny a już na pewno nikt nigdy nie odda kluczowego know how. Trzeba mieć na uwadze że zawsze toczy się rywalizacja frakcji. Aktualny prezes przeszedł z MON więc komunikacja powinna być. Problemem był/jest brak pieniędzy i nawarstwienie się potrzeb to z tego powodu wojsko opóźnia wiele zakupów czy nawet badań a to wpływa na przemysł który obecnie nie utrzymuje się z produkcji cywilnej jak w PRL. Co warto poprawić to zastój w projektach B+R, model finansowania prototypów(zachód właśnie tak utrzymuje swoje przemysły np. Niemiecki program Puma) i wdrożenie zapowiadanej już konsolidacji.

    1. ile utopili brytyjczycy w programie nowego wozu bojowego? W samym B+R Warrior/Ajax? Miliard Funtow ? Program pewnie do zamkniecia, a kulture techniczna maja o poziomy wyzej od PL.

      Tak wiec ten tego, tam tez sioe dorobili Ci, co mieli dorobic. Efektow brak.,

      1. I utopią drugie tyle jeśli będzie trzeba. Bo to nie jest bantustan tylko poważne państwo które potrafi dbać o swoje zdolności. Akurat ten program pójdzie do zaorania z całkiem innych powodów, prawdopodobnie przejdą w całości na tańsze w utrzymaniu kołowe Boxery. Wielka Brytania ma flotę i lotnictwo, wojska lądowe miewa. Aktualnie mają problem z pozbieraniem jednej Brygady do szpicy NATO. Naprawdę to nie umiejętności i kultury technicznej brakuje Polakom tylko strategicznego myślenia i kapitałów bo były tępione przez ostatnie 200 lat. To za jak śmieszne pieniądze powstał Borsuk, ZSSW czy Rak to jest najlepsza recenzja Polskiej zbrojeniówki.

        1. Brakuje kapitału. Nie porównujmy BAE Systems z PGZ. Chociażby historyczne względy. Taki krytykowany przeze mnie Lucznik.
          Przed wojna byla to jakość. Po 1945 do upadku realnego socjalizmu robil bron siermiezna, radziecka. Bo karabinki AK/AKMS to nie jest bron zaawansowana technicznie. Byli mimo wszystko dobrzy i taki AK74 mial lepsze opinie w USA jesli chodzi o wykonczenie niz konkurencja chinska czy bulgarska/rumunska. Beryl tez dobre opinie zbierala ale wracamy do punktu wyjscia – to dalej klony rozwojowe AK.

          Porwali sie na MSBS i wtopa za wtopa. A przede wszystkim zmiana profilu działalności – z broni dla ludu jakimi sa klony AK chca robic cos co kompetencyjnie ich przerasta. Projekt celowo poprowadzony tak aby go uwalic, bo trzeba udowodnic, ze sie w PL nie da. No coz, jak komus na udowodnianiu zalezy to udowodni. Owszem, czeski BREN 2 jest lepszy, konstrukcje Heckler & Koch takze, ale nie zapominajmy ze nawet producent z Obernsdorfu mial spektakularne wtopy mimo doswiadczenia w produkcji precyzyjnej broni wieloletniego.

          Efekt taki ze nawet sami wojskowi mówią Szrot na strzelnice, do walki stary Beryl. Grota uwalono na etapie decyzyjno-rozwojowym – miało być szybko i dobrze i tanio a z tych wszystkich rzeczy tylko możliwe są dwie.

          Nie zapominajmy ze pomijajac nedze w nakladach R&D to jeszcze dochodza wielokrotne zmiany w planach i zamawiający nie wie czego chce – producenci mimo patologii w ich strukturach często nie wiedza co zamawiający chce i jak wygląda w ogóle proces decyzyjny, jak wygląda zabezpieczenie finansowania? To co robią urzędnicy w MON, ITU i tak dalej?

          Wszystko ma być robione tak, aby prawdopodobieństwo budowy czegoś, co hegemonom rynku zbrojeniowego może zaszkodzić było zminimalizowane do zera. Ja w przypadki nie wierze.

          A jak to w mailach Dworczyka było – “MON Piratem nie jest zainteresowany w najmniejszym stopniu”

          Wiec jeśli MON nie zależy na rozbudowie jakichkolwiek kompetencji to jak to ma funkcjonować? Zawsze można kupić przecież z polki i pozwolić zaorać rodzimy przemysł. No chyba ze akurat kolega ma na zbyciu 300 mobilnych ołtarzy bojowych…których jednak się nie kupi po tym jak się smrodek rozniesie.

          1. Skończmy też już w Polsce biadolenie i megalomanie. Polska jest państwem średnim i takie cele są realne. Łucznik nieliczna fabryka która przetrwała bodajże trzy orki przemysłu w ostatnich 100 latach. Bez przesady opracowanie nowego karabinka to nie jest fizyka kwantowa zarezerwowana dla starszych i mądrzejszych. Grot jak każda konstrukcja techniczna musi dojrzeć, normalny proces przykład pierwsze wersje M16 czy nawet AK. To nie jest powód by przy groteskowych akrobacjach lobbystów zaorać nowy karabinek czy całą fabrykę. Beryl wiadomo gniotsia nie łamiotsa ale to jest już dinozaur. Co jest w MSBS niepotrzebne to wersja bezkolbowa i bajery zaczerpnięte z rynku cywilnego. System zakupów właśnie się zmienia może coś się poprawi.

          2. AK74 nie był produkowany w Polsce. Ruscy nie sprzedali nam licencji, stąd Tantal a potem Beryl. Reszta komentarza tyle samo warta.

  3. Krotko.
    Bumar – ostatni czołg wyjechał w 2008. Przechowalnia związkowców i etaty.
    ZM Mesko- Montownia Spike. Wszystkie kluczowe komponenty z importu.
    ZM Wola – jak z kompetencjami co do budowy silników czołgowych…hmmm. Zart przecież.
    Wojskowe Zaklady Lotnicze to skansen.

    Prawdopodobnie kupno Abramsow to wyrok smierci na Bumar i innych. Okay, kompetencji brak. Tyle ze rykoszetem dostanie manufaktura Cegielski. Politycznie nie pozwolono, aby prywatny WB Electronics kupil Stalowa Wole bo to byloby koncem tychze zwiazkowcow i etatowcow tam. WB Electronics wprowadzilby inna jakosc. Ale mu nie bylo wolno.

    Okay, rozwalic wszystko mozna, to proste. Co z odbudowa kompetencji? Bo rozwalić chwila i nie ma. W halach Bumaru można potem zrobić Lidla czy Kaufland, wszystko fajnie.

    Reformowac mozna tez tak bez konca aby kroliczka gonic, gonic, gonic go i byle do emerytury.

    Akurat teraz rozwalac, co sie lancuchy dostaw porozpadaly i nie ma ? Ciekawe.

    1. Co do Mesko to bym jeszcze bronił. Robią amunicję różnego typu, od niskokalibrowej, po moździerzową i artyleryjską. Wreszcie odbudowali kompetencje w zakresie amunicji czołgowej i najnowsze pociski są już zupełnie przyzwoite. Co ma kolosalne znaczenie na czas W (łańcuchy dostaw).
      Bumar i ZM Wola, WZL jasna sprawa – tylko tego nie ma co orać, tylko trzeba zrobić dokładnie to co z np. w HSW. Kupić licencję/technologię zza granicy i niech robią co jest potrzebne. Tylko wcześniej oczywiście trzeba sprzątnąć syf kadrowy/związki.

      M1 mają być zakupione obok programu Wilk. I patrząc po tym co się dzieje z Leo, to może się okazać że niepotrzebnie tą drogą moderkę robiliśmy. Oby ją zrealizowano.

      pozdrawiam i dziękuję za merytoryczny komentarz 🙂
      KW.

      1. ZM Mesko na papierze wyglada ok, ma fatalne opinie jakosciowe.
        Okay, ale sie poprawia (jakosc nie bierze sie znikad) – nikt od razu nie robi porzadnie.
        ZMMesko jest uwiklane w uklady postWSI – https://wiadomosci.onet.pl/kielce/skarzysko-szesciu-prezesow-w-cztery-lata-zmiany-kadrowe-w-mesko/cygfqv5
        plus tam jeszcze mafia bulgarska ma swoje paluszki – proch kupuja do dzis tylko od jednego dostawcy i wszyscy dobrze z tego zyja. NIK raporty robil, ale raczka raczke myje.

        Do zaorania jest uwaga – Radomski Lucznki, ktory jest projektem politycznym a nie merytorycznym – z jakoscia dawnego Lucznika maja wspolna nazwe.
        ZM Lucznik w Radomiu ma fatalna jakosc, ich Ragun to jest dziadostwo. Ale – maszyny moglby przejac ZM w Tarnowie – oni sa lepsi jakosciowo i ich sprzet jest niebo lepszy ( tu akurat wstydu nie ma jesli chodzi o ich produkty jak Alex)

        Co do przyszlosci to nie bylbym pewny co zrobia czy w ogole Abramsy kupia. Stan finansow Panstwa Polskiego.

        Co innego mnie zastanawia w zakupie licencji. W kwestii fregat – moim zdaniem nalezalo podpisac umowe z Niemcami czy Francja ze np. pierwsze dwie u nich (ale z rotacja polskich pracownikow) a nastepne 4 sztuki w PL (z transferem technolöogii i kompetencji).

        Zapomnialam o ZM Belma ( nie sa tacy zli, ale tam gdzie bylyby perspektywy to pieniedzy nie ma) no i … taki Niewiadow kiedys robil Granatniki Komar.

        Prosze wskazac jeden powod, aby dzis czy takie ZM Mesko czy taka Belma czy ZM Tarnow czy Cegielski nie moglby robic jednorazowego granatnika. Nie ma woli politycznej – jest zwiazkowo-partyjne dziadostwo bo tak ma byc.

        A skoro pieniadze sa i nie trzeba sie starac to po co sie starac – jest dobrze jak jest. Nie ruszac, nie dotykac – swiezo malowane.

        1. “Prosze wskazac jeden powod, aby dzis czy takie ZM Mesko czy taka Belma czy ZM Tarnow czy Cegielski nie moglby robic jednorazowego granatnika. Nie ma woli politycznej – jest zwiazkowo-partyjne dziadostwo bo tak ma być.”

          Tutaj pełna zgoda.

          1. Mogłabym napisać nawet o tym ze powyższe zakłady mogłyby produkować dowolny granatnik, nie tylko jednorazowy. To nie jest procesor w technologii 3nm.

            Tutaj pisze Pan : Bumar i ZM Wola, WZL jasna sprawa – tylko tego nie ma co orać, tylko trzeba zrobić dokładnie to co z np. w HSW. Kupić licencję/technologię zza granicy i niech robią co jest
            ——-
            To z wielu powodów niemożliwe. Nikt takiej licencji nie sprzeda albo obwaruje ja takimi warunkami, które spowodują nieopłacalność produktu do eksportu.

            Polskie zakłady produkują w większości albo buble albo drogo, albo sprzęt niewiele odstający od zachodniego, ale drogo.

            Pomińmy rzeczy dobre jak systemy łączności które kupują nawet Amerykanie – Fonet made in Poland.

            Skupiamy sie na niewiele gorszej od niemieckiej PzH 2000 polskiej AH Krab. Wieza brytyjska, lufa francuska Nexter ( lufownia w PL jest – licencje od Nexter i Rheinmetall) podwozie koreanskie. Summa summarum ze wzgledu na typowa polska indolencje i jakos to bedzie i a co mnie to obchodzi – mimo niższych kosztów pracy w PL polski Krab jest droższy od niewiele lepszej ale lepszej Pzh 2000. Kto go wiec ma kupić?

            Zdolność produkcyjna HSW lezy – maja jedna wielka frezarkę bramowa i bodajże rocznie mogą wykonać kilkanaście sztuk.
            Materiały do produkcji kadłuba – specjalna stal pancerna tez jest z importu bo produkującą w Ostrowcu Świętokrzyskim Huta nie ma już działu produkcji specjalnej oraz…należy do hiszpańskiej grupy. Rheinmetall czy KrauseMaffei w ramach starych dobrych kontaktów biznesowych z ArcellorMittal ma troszkę inne ceny i warunki dostaw.

            Sceptycznie podejrzewam ze odbudowa kompetencji co do produkcji chociażby silników czołgowych jest w PL niemożliwa.
            Andoria S.A. od cywilnych silników upadla lata temu, tam tez byli przynajmniej specjaliści od montażu. Rozwalenie czegos jest łatwe zamiast naprawienia ale odbudowa potem mozolna i kosztowna. Dlatego tez Niemcy dotują swój przemysł stoczniowy.

            Nie możemy zapominać, ze w PL myśli się w perspektywie jednej – dwóch kadencji i tego aby jakoś się na boku dorobić.. A żeby było śmieszniej i straszniej – Mesko do swoich nie najlepszych pocisków kumulacyjnych HEAT używa wkładek miedzianych, zwykłych formowanych blach miedzianych – i nie pochodzą one z KGHM S.A. (Stan mojej wiedzy na maj 2021).

            Gdyby w PL myslano w inny sposob to – Nitrochem robi swoje Explosives, WB Electronics swoje produkty, pozwolono by na konsolidacje powiedzmy WB partnerow z HSW i Nitochemem wzglednie jeszcze do tego ZM Mesko i Belma/ ZM Tarnow. Synergia wlascicielska i optymalizacje kosztowe pozwoililyby obnizyc ceny produktow – nie bylyby na poczatku najlepsze, ale bylyby tansze…eksport pozwalalby na wzrosty i nabywanie nowych kompetencji. Tylko nikomu sie nie chce nawet o tym pomyslec. Zamiast dotowac trupy PGZ , uprawiac kreatywna ksiegowosc i pokazywac papierowe zyski – mozna by bylo zajac sie powazna produkcja.

            Tylko tysiace zwiazkowcow i urzednikow w wielu resortach typu nawet Agencja Rozwoju Przemyslu musialoby poszukac innej pracy. A tam pracuja rodziny i …jest dobrze, jest super, wiec o co ci chodzi?

            A priori niewykonalne. Tu ma byc tak ze MON od PGZ kupuje, koledzy poklepuja sie po plecach i byle do emerytury.

      2. Bumar, OBRUM itp. powinny być zaangażowane w budowę Borsuków na licencji/zleceniu HSW aby jak najszybciej przezbroić w nie wojska lądowe. W między czasie należy należy je zaangażować w rozwój nowego czołgu w ramach programu Wilk. Jest wielką stratą niepełne wykorzystanie ich mocy produkcyjnych w sytuacji kończącego się nam czasu na wzmocnienie armii. Od tego jest rząd by w pełni wykorzystać potencjał produkcyjny polskich zakładów.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *